SZTUKA PIĘKNEGO I SKUTECZNEGO PERSWAZYJNIE PRZEMAWIANIA - Krzyżówka. Poniżej znajduje się lista wszystkich znalezionych haseł krzyżówkowych pasujących do szukanego przez Ciebie opisu.
I. Co znaczyłaby ludzkość, gdyby ją kto zmierzył, Jak ona jest i w taką, jak jest ona, wierzył? Co onaby znaczyła, widziana tak szczerze, Jak ją znam i oglądam, nie zaś, jak w nią wierzę? Coby ona znaczyła? Dziewięćset milionów Skazanych na śmierć istot — parę zaludnionych Półwyspów... Oto wszystko — i trup w każdej chwili Zowąd — a zowąd słabe niemowlę zakwili — Oto i wszystko... Ludzkość z takowem obliczem, Lubo to jej oblicze, nie byłaby niczem, Jakby, do samej siebie twarzą poniżona, Przestawała być sobą — wszelako to ona I to własny jej obraz — i ten ją zagładza; Tak ludzkość bez boskości sama siebie zdradza, Aż dopiero, gdy w eter opłynie niebieski, Powraca jej majestat i szkarłat królewski, Aż dopiero widziana, jaką była, bywa I będzie, to, zaiste, jest ludzkość prawdziwa. Nie inaczej z człowiekiem. Gdy nań kto poziera, Jak on jest i purpurę mu królewską zdziera, Oglądając go lichym od stopy do powiek, Jak pyłu garść rwanego wiatrem... — Cóż tam człowiek! Ale pył ów, odniesion harmonji stworzenia, Kiedy atomem swoim w gwiazdę się zamienia, I wielka rzecz stąd rośnie co godzina, co wiek, Co era — to mówimy wtedy: oto człowiek! A jak z ludzkością całą, a jak z oderwanie Uważanym człowiekiem, zarówno się stanie I ze słowem; to, wzięte odrębnie, cóż znaczy? Niewierny dźwięk, i przywieść mocen do rozpaczy, Tak niewierny, tak kłamny wnętrznemu znaczeniu, Jak zmarłego by poznać chciał kto po dzwonieniu. Lecz tenże dźwięk niewierny dostrojon otwarcie W Grecji do roześpiewu, do milczenia w Sparcie, Do mlecznej drogi proroctw gwiazdami w Judei, Do litery u Rzymian, Słowian — do nadziei... Nareszcie do słów wielkich, co na zawsze nowe, Niczyje, wszędy własne, nigdzie nie miejscowe, Skądsiś natchnione duchem... Dopiero takową Zmierzone próbą, wybrzmi ta rzecz wielka — słowo! Najmniej-bo znaną rzeczą, lub znaną najbłędniej, Bywa słowo. Nałóg je codzienny podrzędni I rozlewa, jak wodę, tak, że niema chwili Na globie, w której nieby ludzie nie mówili, A jako w gospodarskich zaprzętach bez końca, Nieustanniej się wody używa, niż słońca. Tak i słowo brzmi ciągle i ciągle jest w ruchu, Bardziej, niż światłość jego, promieniąca w duchu, I, gdy wciąż wszyscy mówią, mało kto się spyta, Jaki też jest cel słowa? Jak słowo się czyta W sobie samem?... I dziejów jego promień cały Rozejrzeć mało kto jest ciekawy, zuchwały. A jednak — niechno wolność mowy kto znieważy, Ten sam, co nią pomiatał, głośno się uskarży, I będzie mówił: «Jako? Wszak słowo jest wolne, To, co pierwej, jak kwiaty sam deptałem polne, I nad którem śród licznych zatrudnień hałasu Nieco się zastanowić zbywało mi czasu!...» Tu cóż powiem?... I czyliż, od tych mniemań oto Spółczesnych rozpocząwszy, snować mam nić złotą Aż do świtu, gdzie pierwsze są mowy zaczęcia, Lub odwrotnie? Sam nie wiem. Szkodzą mi pojęcia O człowieku od strony, gdzie blask rajskich progów, Zaś od spółczesnej strony huragan nałogów. Z obu krańców dwie chmury; kierunkiem więc trzecim, Orfejskirm[5], pójdę, którym, choć wątpimy, lecim, A który nieraz w tęczę mieni chmurny temat, By ludzie o nim rzekli: «To nic, to poemat!» Przypomnę, jak bywało za czasów prawdziwie Wieszczych; co zmarłe uczczę, co kona ożywię. Lat sto tam, ówdzie rzucę, drugie zaś sto minę, Idąc za gwiazdą, która nie świeci godzinę... Rzeczy nudne wytoczę... Albowiem szanowni Poprzednicy, poeci, pisarze wymowni, Ośpiewali już wszelki dźwięk ojczystej ziemi, Źródło każde i brzozę z włosy zielonemi, Wszelaka stokroć polną, każdy liść stokroci, Tęczę — rosę — i promień zorzy, co je złoci; — Tak, że mnie nie zostało, jedno mieć na pieczy Prosty, spólny interes pospolitej rzeczy II. Mędrcy dzisiejsi głoszą, kto powolny słucha, Że człowiek jest następnem ogniwem łańcucha Stworzeń ciągu, że łańcuch ten wyjrzał człowiekiem Ponad kryształ i koral i pierś zdętą mlekiem, I że tak się stał czlowiek, istnienie, spotkane W logicznym ciągu rzeczy — d’une manière spontanée. Żart wywinąć z doktryny tak wielce misternej I tyle kosztującej prac, byłby żart mierny. Sprawdzić ją? Nie dopełnia się tego w godzinę, Pominąć? — Niepodobna — przeto nie pominę, I wypowiem, że stoję na polu przeciwnem. Będąc wiernym podaniom ludzkości naiwnym; Zaś, czemu wiernym jestem, nad tem się rozszerzyć Zechcę, by nie myślano, że śmiem lekcewierzyć. (Lekcewierność zewszechmiar wiary jest daleka, Obrażająca godność prawdy i człowieka). Nie!... Człowiek był wytwornym i ludzkości prolog W raju jest — tam pomniki... kędyż archeolog, Któryby te dalekie, te wysokie karty Podjął i jako napis przeczytał zatarty? Gdzie słuchacz, czytelnik gdzie?... Dotyla jest względny, By się nie dał uwikłać w tak wiedzy podrzędnej, I pomnił, że na puszczy wiatr dziś równie szuka, Jak badacz, a z ruiny czerpie całość sztuka. Toć pasterki z Bretanji z drujdycznych napisów Przejęły haft ubrania i szyły z abrysów Nieczytelnych barwienia na gorset jedwabne, Z niezgrabnych grobów biorąc uwdzięczenia zgrabne. Ruchów wiele i wszystkie tańce narodowe Są to zmienione rytmem gesta obrzędowe; I jest pomników w życiu więcej, niźli który Archeolog je marzył, chciwy na marmury. Bynajmniej śmieszną rzeczą znaleźć kształt mamuta[6], Kopiowany z natury przez spółczesne dłóta... A cóż dopiero, gdyby kto nie szukał w ziemi, Lecz w kronice, głoskami pisanej żywemi. Tu zaiste poezja czynny udział bierze, Gdy natchnienie «wiem» mówi, wiedza mówi «wierzę» I, kiedy archeolog, nie idąc za trafem, Poczyna być sztukmistrzem, a nie fotografem. Ludom zwłaszcza północnym wielka stąd nauka: Cóż Grek w Tartarji znajdzie, jeśli, jak Grek, szuka. Swoja własna metoda jest aktem własności Bez niej nie mieć nie można, nawet dziadów kości, Nic!... Tu przerwę uczynię... Lecz własna metoda Bez ogólnej, człowieczej, chciałbym wiedzieć, co da, Gdy do wrażeń tych samych nałożone oko Ześlizga się po swojskiem, w nowe tkwi głęboko; I, kiedy tak jest, człowiek uwłaszczon sam w sobie, Że mówi: «Nie znam ręki, pokąd ręką robię, Ani oka, gdy silnie w przedmiot się zapatrzę». Zaiste, być aktorem, trza być i w teatrze, Oderwać się od siebie i wejść w siebie, słowém, Aby być narodowym, być nadnarodowym! I aby być człowieczym, właśnie że ku temu Być nadludzkim, dwoistym być, a jednym — czemu? Czemu na wstępie w życie nie jest przyrodzona Dwoistość ta, tak trudna, tak nieunikniona? Lecz otrzymana sztuką życia i rozwagi, Potrzebna wpierw, nim człowiek dostrzegł, że jest nagi, Lecz napotkana później i później o wiele, Jakby, niżeli środki, wprzód istniały cele! Czemu tak mało ziemi co krok dookoła Widzim, a niebo całe jednym ruchem czoła, I czemu człowiek, na świat wchodząc z sobą niesie Pokarm matki, coś włosa, którym okryje się. Rąk dwie, jako narzędzia, dwie nóg do biegania, Zadatek wszystkich potrzeb, wszystkich — prócz mieszkania? Powiadają, że on się kształtuje stopniowo, Że stopą jest dzisiejszych, co wczorajszych głową, I że raczej upadku logiki jest echem, Niż upadku człowieka, to, co zwiemy grzechem. Jeżeli tak jest, czemu kamienne siekiery, Naczynia i co tylko z pierwszej mamy ery Zebrawszy — nie przedstawia postępu kształcenia, Ani się potęguje, ni w łańcuch spierścienia? Od pierwszej bryły myśli, która (uczą) była W człowieku, tak, jak matka człowieczeństwa, bryła! Topór w zrobieniu swojem jest raczej odmienny, Niż mniej kształtny; artysta dzisiejszy go zdoła Wziąć na wzór rzeczy wielkiej, nie beztwórczej — zgoła. Tam jest skąpstwo rzemiosła, nie jego dzieciństwo. Tam jest prędzej styl wielki, niźli barbarzyństwo. Przy takowym toporze i tak urobionym, Jak wielka myśl bez ozdób byłem zadziwianym, Widząc kolję niewiasty z paciorków pierwotną! Więc są kolje pierwotne?... Więc człowiek natury Szukał jakiegoś piękna ponad piękno skóry Zmysłowe i nie zaczął od potrzeb bez wdzięku? A mówią, że i słowo poczęło się z jęku. Jeśli tak, radbym wiedział, skąd ludzkość wie o téj Jakiejś wolności słowa, którą krwie i poty Przez wszystkie lat tysiące okupują próżno, A która jest niewolą, wedle epok różną, I której nikt nie widział królującej święcie, Lecz kto śmiał kiedy wyrwać z duszy jej pojęcie? III. Nie! — Człowiek nie dopełzał zwolna człowieczości Od nijakości jakiejś, nicości i czczczości, Od najniższej tu rzeczy — bo, gdyby tak było, Toć są globy daleko, mniej wytworne bryłą, I od naszego niższe... gdzież nareszcie atom? Najdoskonalej marny, wyrwałbym tym światom. Nie! Człowiek — całym powstał, zupełnie wytwornym, I nie było mu łatwo być równie pokornym, Bo cały był i piękny... i upadł... Dziś praca Coś w nim trawi, kształtuje i coś mu powraca, Dziś znamy wstyd, co każe stosować się ciału Do czegoś nieznanego... (to do ideału) Dziś czujemy lenistwo... (to z raju roślina, Co, bez prac radząc tryumf, tryumf przypomina). Nic z pierwotnych tych epok wcale nie zginęło. Żyją stare religje, pierwsze ducha dzieło. Do dziś są Sabeiści[7] i do dziś Szamany[8], I fetyszyzm[9]; gdzie pomnik lepiej dochowany? Cóż sabeizm, szamanizm, fetyszyzm nam głoszą? Że religje nie z pyłu się wgórę podnoszą, Lecz z gwiazd dżdża u Sabeów — z wnętrza monologu U Szamanów — z konpunkcjji[10] w amulecie[11]-bogu U fetyszystów — słowem, że człek tu przychodniem, Nie znał gdzie jest, poglądał co nad nim, co pod nim, A potem rdzenia własnej samotności szukał. A potem w wyobraźnię, potem w granit stukał, Aż mu wyjrzał bóg-fetysz z głuchego granitu. Ten sam, co był w sumieniu i gwiazdach u szczytu, Ten sam, co jest. Nieco poglądając dalej, Czas rozwionie, prawda się w źrenicach zapali, Otworzy się sklepienia i wzroku budowa. I oto nagle widzi-m pierwszą kartę słowa, Pierwszą widzim literę z harmonji stworzenia, Ogromne A podziwu świata i sumienia! Litera wcale nie jest, jak tuszy niektóry, Czemś dowolnem, co nie ma swej architektury, Ani uzasadnionem na pierwiastku wiecznym; Stara, jak słowo, ona czyni je stateczném. Tu należy znać, co jest wygłos i milczenie, Spomnieć, że: istnie niema strun, raczej strun drżenie Nieustanne istnieje pewniej, niźli struny, Które się akordami wciąż niosą w bieguny. Tak, słowo jest w człowieku akordem atomu. Nieustannie człek mówi — jak milczy, to komu? Nie duchowi, ni sobie, ni wewnętrznej pieśni. Słowo, niźli narzędziem, celem było wcześniéj. I tak jest dziś. Tu słowa uzasadniam wolność: Nie przez pisarską jaką replikę[12] i zdolność. Dlatego to jest wolne słowo, jak stworzenie. Dlatego to wymownem być może milczenie, Dlatego nad wykrzyknik jedno mgnienie oka Donioślejsze. Jest cisza płytka, jest głęboka... Dlatego z wielu figur wymowy, na scenie Najsilniejszą przestanek — głosu zawieszenie. I cisza stąd daleko jest szerszą w swej gamie Od gromu, który cały horyzont połamie. Dlatego to nareszcie wiemy doskonale, Że, choć mówi się: «Proza» — prozy niema wcale. I jakżeby być mogła, skoro są perjody, Dwukropki, komy, pauzy? To jest bruljon Ody, Nienapisanej wierszem. Proza jest nazwiskiem, Które, jak zechcę, głosu odmienię przyciskiem. Dziwnie wielki Mojżesza stilus w jednem słowie Kreśli początek, ludzkiej założony mowie. Oto — mówi — Przedwieczny przywiódł przed człowieka Bydło, zwierzę i ptastwo powietrzne — i czeka, Aby je wszystkie przezwał ich imieniem własném... Nie można być, doprawdy, kolosalniej jasnym! Dwie albowiem przyczyny tu w działanie wchodzą Słowa się po sprawdzenie odnoszą, gdy rodzą, Swoją zaś ścisłość mierzą natury obrazem — Są prawdy, z ducha i są z litery zarazem. Wszechmądrość i sumienie, jak słońce z zwierciadłem, Rozejrzawszy się, ciska promień abecadłem... Garbate G w pisaniu starych Samarytan Jest «Ghimel» wielbłąd, «nun», jest jako ryba czytan. Wszystkich języków jeden początek źródłowy Do dziś widny — bo wszędzie jedne części mowy! Długo stąd inwokacje[13] na pierwszej stronicy Książek: do muz na górze i do prawd rodzicy. (Co zmieniło się potem przez praktyczność czasów, Nie muzy inwokując, ale mecenasów... Dalej nareszcie pieczęć tam siadła cenzora, A dziś miejsce to zajął portret autora). Ślad wszystkich słowa epok i wielu tajników Pozostawa i snowa się... I tych pomników Nieczytelnych... lub, jaśniej powiem, nieczytanych, Lub jeszcze jaśniej rzeknę: tych niedomniemanych, Sporo jest dotąd, lubo i te coraz bledną... IV. Naprzód mędrzec-pustelnik wszędzie znaczy jedno!... Ten dziś w Indiach za główną tradycję uważa, Że sam sylabę świętą ustawnie powtarza, Świadcząc, iż słowo rytmi nieustannie w duchu Mową — raz bliżej oku dostępną, znów uchu. Z takim to Macedoński Aleksander mówi: Ale on pojrzał w czoło Jowisza synowi, W złoty oprawne kirys[14] i nic nie powiedział, A potem wstał, na miejsce pojrzał, gdzie był siedział. I bosą nogą w prochu poziomym zaorał I zamilkł; Grecy powieść pojęli i morał. Ten jest pomnik pierwszego słowa monologu. Gdy mniej znało się z ludźmi być więcej jak Bogu, I będąc sfinksem, światu naczas wynalazło Ciemną zagadki formę, jak hamulce na zło, Przed którym zastanowić się musiał koniecznie, Próżny człowiek nie nawykł rozmyślać statecznie. Nie było społeczeństwa — nie było rodziny. — Wgórę szło wnętrzne słowo, na poziom szły czyny: Człowiek się nic bliźniego duchem nie zajmował, Kain odparł był: «Nie wiem, gdziem brata pochował». A pierwsza śmierć wydała się, jak bóstwo nowe, Nieodwołalnie silne, i zziębiła mowę. Aż do czasów Enosa, gdy duch z monologu Wyszedł i rozpoczęto zbornie śpiewać Bogu, I zabrzmiał chorał pierwszy[15]. Tu wewnętrzne słowo, Wdziawszy na się obrządek, zakwilnęło mową, I w tym je stopniu widzim wychodzące z arki, I nie brzmiało inaczej między patryjarki, Aż do czasu, gdy coraz to szerzej zewnętrzne Stawić sobie chce miasto Babelu napiętrzne, I o ile wpierw było w monologu schnące. Jako zbujale drzewo, wątpliwie kwitnące, O tyle teraz całe się nazewnątrz niesie, Już ma dość, gdy wie, jako podrzędną rzecz zwie się, Aż właśnie (podług dziwnie pięknego podania) Z wewnętrznych poszły przyczyn mowy pomięszania. V. Odtąd dwie są doktryny: jedna z ojca w syna Testamentem tradycji wewnętrzna doktryna, C. Norwid: Szkice piórkiem. Druga zaś dla dalekich krewnych i czeladzi Lub podróżnych, skoro je w namiot traf sprowadzi. Ta zewnętrznie odbrzmiewa pierwszej, jak w orzechu Rdzeń ma się do łupiny, jak słowo brzmi w echu. Podobieństwo zależne formą od ilości: Im pokolenie większe, tem większe różności Doktryn dwóch; aż nareszcie zgodzić się nie mogą I dwie tradycje, każda swoją idzie drogą... Stąd Mojżesz, stąd Prometej, o dobie tej samej Niebieski biorąc ogień dwojakiemi bramy, Skoro jeden szemraniem ludu jest trapiony, Drugiemu sęp wnętrznoście maca codzień szpony. Stąd tam, ówdzie są mitów ciągłe podobieństwa, Walki też same, cudy, znaki i męczeństwa, Które, nie wie geograf i chronolog nie wie, Czemu jedne a różne, jak liście na drzewie. Mąż, czoło pokolenia, nietylko już samem Słowem, przez spadkobierców obcuje z Adamem, Lecz ważne miejsce nieraz naznacza kamieniem, Gwóźdź zabija, by świecił stałem przypomnieniem, A szeregi tych gwoździ, nieraz rdzą wytarte, Inicjowany czyta jak pisaną kartę — Z tego to najwytworniej kształci się w Egipcie Ta kabała, co do dziś widna w hieroglipcie. «Hiero-gliptos» tłumaczy się «dawne narycia», Ćwiekowate zaś pismo jest od gwoździ bicia I Eklezjastes ciemne dla nas porównanie Głosi o prawdach, że są «jako gwoździe w ścianie»[16]. Tu doszedłszy, od ziarnka słowa i litery Aż do mowy i pisma i Mojżesza ery, Kiedy się z góry takiej obejrzę dokoła Widzę, że świętość słowa pierwszą jest, co woła, Celem będąc zarazem i środkiem — zaś dla niej Litera jako przestrzeń i czas wśród otchłani I że, jak harfy niema, ani w harfie struny, Coby nie grała ciągle swojemi bieguny, Choć brzmień tych ucho ludzkie nie zna, lecz ocknienie Ptaszyny, popłoch muszki, pyłu przerażenie — Tak w duszy człeka słowo i tak w dziejów toku W biegunach globu tego, w świetle na obłoku We wszechładzie, wszechtonie słowo nieustanne Miarkuje się i rytmi i śpiewa hosannę. Dlatego, jeśli kiedy ciężarność zmysłowa Wątpi, lub nie powiada:: «Wierzę w wolność słowa», To apostolskie «credo»[17] podobnież nie ruszy, Że nie mówi się: «Wierzę w nieśmiertelność duszy», Lecz, że mniej utwierdzony akt wzmacnia wyznanie, I że się mówi: «Wierzę w ciała zmartwychwstanie». Doszedłszy tu, ten samy palec, co w Babelu Uzewnętrzniałe słowo nawrócił do celu, Widzę nie już w ruinie, lecz w budowy planach; Mojżesz wywiera czynem wpływ na Egipcjanach, I dlatego Aaron ma słowa potęgę: Na zewnątrz miecz, na wewnątrz podejma duch księgę. Słowo jest odtąd pełne tem krąglej, że miało Niezadługo już zpsalmić go w epos doskonałą, I na zewnątrz, gdzie drama lub codzienne czyny, Parabolę[18] w kształt zwierzchniej postawić doktryny, Wewnątrz pod lekkim cieniem przeźroczystej palmy Złotą harfę Dawida, rozgorzałą w psalmy. VI. Myślałby kto, że wszystko bliskie dopełnienia, A to zaledwo pierwsze wyzwolały brzmienia; Lud, nawykły się karmić zewnętrzną kabałą, Chce egipskiego cielca — rzeszy grube ciało Tłoczy wewnętrzne słowo i znów zamięszanie. Cóż dopiero... gdy szerzej obejrzysz się na nie! Tam, na krańcach obszaru błogosławionego Prometej ogień poniósł — dla kogo? Dla czego? Co dnia bok mu rozdarli, a skoro mistrz słowa Taki, jak Orfej... serce takie... taka głowa I taka pieśń powstanie, to w jednej wieczerzy Rozwarkoczonych kobiet, którym naród wierzy, Zginie. Solon, późniejszy, chóru nie zrozumie, Teatru się ulęknie, mniej mądry, gdy w tłumie[19], A objawiciel Sparty uzna za stosowne: Czcić to, co energiczne, hańbić, co wymowne. Fryg Ezop z obosieczną formą apologu Zdałoby się, że wytrwa, bo chytry i w progu, Ale i tego widzę, że na skały kraniec Pcha rzesza parazytów, pcha delficki taniec, Aż wygiął się nad otchłań i stopę usunął: Wzleciał spłoszony orzeł... bajkopisarz runął! VII. Gdziekolwiekbądź wewnętrzne słowo ucierpiało, Szedł potwór, który wietrzył, aż utyje ciało, Szła hiena niewoli... Niedługo czas złoty Kwitnął Dawida harfy, promiennej, jak cnoty, Gdy on w pieśń uszykował poetyckim jawem To, co zaciosał Mojżesz rutyną i prawem. Dwadzieścia cztery chórów szło z nim, jak do bitwy, Cztery tysiące głosów śpiewało modlitwy. Żaden lud nigdy, nigdzie i nie miał nie ma Takiej pieśni, jak «Psalmy». Każda przy niej niema. Niezadługo myśliłbyś, że słowo na tronie Zajaśnieje: już widny przebłysk w Salomonie, Już są księgi, jak Hiob, są już przysłów zbiory, Wzamian sobie zagadki dają autory. Zdałoby się, że druku potrzeba im nieco, Alić fenickie nawy rozwioślone lecą I na cały świat niosą wiedzy błyskawice, Zarzucając alfabet i srebrne kotwice. Homer zdala, przez wieki cenion za dni onych Żył, ale czy dotykał wawrzynów zielonych, Jeśli nie wiemy dotąd gdzie i w stanie jakim, Ani czy rzeczywiście był ślepym żebrakiem? Wszelako, że rycerskie ośpiewał herbarze. Słynniejszy od Hezjoda, co sławi ołtarze. VIII. Tu trzeba już wziąć ściślej znaczenie wyrazu. Parabola jest obraz, pieśń jest duch obrazu; Słowo, brzmiąc nieustannie, z przestrzenią i czasem Znosi się — obraz każdej myśli jest nawiasem; Dlatego samorodnie nieraz parabole Ludowe zakwitają jak ugoru pole, Całe bowiem stworzenie sklepi się obrazem. Człowiek, myśląc, maluje i śpiewa zarazem. Wyraz «jako»[20] jest pendzlem lub dłótem tak samo Jak głoska «O» jest nutą, a spółgłoski gamą. Słowo więc całość swoją od początku niosło, Rozwinęło je tylko uczone rzemiosło. I od początku była część zewnętrzna słowa I wewnętrzna — jak wszelka świątyni budowa. Duch miał czem się nazewnątrz wyrażać, lub wgórę Monologiem podnosić — miał architekturę; Lecz budowa, gdy części w ciążeniu się miną, Czołem zapada w ziemię i sterczy ruiną. Gdziekolwiekbądź wewnętrzne słowo ucierpiało Szedł potwór, który wietrzył, czy utyło ciało, Szła niewoli hiena... Już po Salomonie, A ledwo jutrznia prawdy błysnęła na tronie, Zewnętrzne bałwochwalstwo znów uciska ducha, W powietrzu dźwięk daleki, jak kajdan łańcucha, I świst bicza powózek assyrskiej szarańczy. Kto słyszy — drży, kto nie śmie słyszeć — gra i tańczy. Cóż stało się z świętemi wnętrznościami słowa? Gdzie ład nastroju pierzchnął? — Gdzie słowa budowa? Gdzie mąż, niewiasta, kapłan? — Gdzie chóry i czeladź? Źródło — zdroje i puhar — i wiedza, jak przelać? Sen i jaw, myśl i forma, wygłos i milczenie, Świętym targnione gwałtem, nurtują sumienie. Dwunastoletnie dziecię powstawa prorokiem I senatorów sądzi z zaiskrzonem okiem Uchodzących... To Daniel!... Jeremias, pachole Czternastoletnie, z wielką smętnością na czole Ogląda się — dno czasów widzi, mija pozór, Grożąc, że niedaleki Nabuchodonozor!... Brody jeszcze Ezechiel nie ma między jeńce Spółświęte, umęczony przez spółpotępieńce, Którzy go popychają w babilońskim tłumie, «Bądź przystępnym — wołając — kto ciebie zrozumie?» Najjaśniejszy Izajas przez roku półczwarta Nagi, postacią ciała, jak pisana karta, Głosi, by wyczytano z niemej jego twarzy, Jak ziemię i lud zniszczy tyran i obnaży. Gest — na literę, ciało swe — na parabolę, Jęk oddają na wygłos, gdy duchowi — wolę; A lud twardo im milczy, lub niewczas się kruszy, Rzekłbyś, że duszy Stwórca chce zwątpić o duszy! Stan taki Słowa jako swe ogłosi cudy? Co dokona u siebie, pocznie między ludy? Tyran rozegna jeńce pod zakresy świata, Pomiędzy barbarzyńce pójdzie wieść skrzydlata I księgi się na grecką upowszechnią mowę, Zatwardziałości ulżą międzynarodowe. Postęp czekać nie będzie na ochotę człeka, Przejdzie mimo, niech serce krwawi się i czeka! Tymczasem wewnątrz chaos ducha tenże samy — Łamią się wodze, partje, świątynie i bramy. Patrz, gdzie zawisło Słowo! Dwa stronnictwa zbrojne, Dwoma obozy stając, znają jeden — wojnę! Ci i tamci wołają Oniasa proroka, By, śród których stanąwszy, wziął klątwę z obłoka I cisnął na przeciwnych... Zatrzymał się starzec, Pojrzał, przykląkł — i naraz odgadnął, co ma rzec: «O! Wszechprzytomny! (mówiąc) Ponieważ z tej strony Są męże Twoi, z tamtej Twój lud uzbrojony. By krwawił rzecz w rozdarciach jałowych i długich, Błagam Cię, nie wysłuchaj ni jednych, ni drugich!...» Tu przemilkł. A pocisków grad z dwóch stron uderzył I oblicze mu strzaskał, iż go nie uśmierzył. Koniec słowom!... Na całym świecie pozostało Jedno pragnienie wielkie, by Słowo się stało I aby wiek zakwitnął pojęcia się wzajem. Czem sprawi się to?... Berłem? Prawem? Obyczajem? Słowo już swoje wszystkie zyskało potęgi Od psalmodji wewnętrznej — do mowy i księgi. Ma pieśń i parabolę, zagadkę, przysłowie, Dialog, dramę, epos, prawidła w wymowie. Ma harangę[21] i powieść, wreszcie romans grecki, Pamflet i panegiryk[22] senatu, szlachecki... Raz nawet już stanęło u kresu dojrzenia: Poczuło, że jest także i wolność milczenia, Nietylko wolność Słowa... Tę zaś nową rację Lud uwiadomił rzymski przez manifestację Na Monte-Sacro, idąc w porządku i grozie Takiej, że epopeja zdziwiła się prozie... A senat wysłał męża w todze, by ludowi Bajkę rzekł i w tej bajce: co senat stanowi[23]. Gdy więc od wniebogłosów, gdy więc od natchnienia Słowo objęło wszystkie tony do milczenia, Cóż nie powie, nie skreśli? — Czegoż nie wyczyta? Dwojga mu brakło tylko: Spiritus et vita[24]. IX. Augusta wiek, tak zwany złotym, promienieje... Wszelki pracownik słowa iści swe nadzieje. Jakkolwiek do dziś jeszcze nie znamy przyczyny Dla której Owid smętne nawiedził równiny Bez zielonego lauru, lecz w burce tułackiej. Ani gdzie zmarł ów pierwszy poeta sarmacki. Wiek Augusta... to tryumf... to pokój... a przecie Sam Horacy ze świątyń każe wynieść śmiecie I głos jest, że najeźdźca zetrze Romy głowę W popiół, na którym konia wyciśnie podkowę... Tymczasem słowo w pełni swej jaśnieje światu, Nawet ma i naczynie złote mecenatu[25]. Czegoż mu zbywa jeszcze, skoro wynalazło Samą prozy potoczność i użyło na zło... I wszystko ma od niebios szczytu do niziny, Gdzie oliwa zielona, gdzie gęste wawrzyny. Przyszła nareszcie chwila ciszy uroczystej, Stało się — między ludzi wszedł Mistrz Wiekuisty I do historji, która wielkich zdarzeń czeka, Dołączył biografję każdego człowieka, Do epoki — dzień każdy, każdą dnia godzinę, A do słów umiejętnych — wnętrzną słów przyczynę, To jest intencję serca... Więc zstąpił sam na dno, Zawładnął, nie jak króle i uczeni władną. A teraz co?... Czy tylko cierń jego korony, Czy tylko wstydem słońca horyzont przyćmiony, Czy tylko szrama wielka na skale rozdartej, Grób pusty — kamień ziemi trzęsieniem wyparty, I rozetkniętych krzyżów tysiące tysięcy, I wieków dziewiętnaście... I cóż? Czy nie więcej? Nie! Odtąd jest rzecz, światu nieznana staremu: Punkt wyjścia, szlak, i siła, i wiadomość, czemu. Wiemy odtąd, że stary świat nie postępował Ani szedł... lecz pochłaniał się i grawitował. Zmienione są niebiosa, ziemia odmieniona, Nie sama boskość, ludzkość ludziom objawiona. Ogół stał się... a słowo co ma począć dalej? Z wewnątrz nazewnątrz czy się język zapali Tak, że usłyszą wszystkich ludów pierwociny Ojców mową zbliżenie tej spólnej godziny? Słowo każdego już jest poczęści zbiorowe. Osoba jakaś wielka jest gdzieś w społeczeństwie: Czoło ma w gwiazdach, stopę czerwoną w męczeństwie. Grek mówi: «To i Grecja...» powiada Rzymianin: «To i Roma...» «I Polska» wykrzyka Słowianin. «Miecza tylko!...» Mahomet zawołałby we śnie, «Druku tylko!...» kto inny, zarówno niewcześnie, «Miecza tylko i druku!» tam i sam przez wieki Wołaliby młodzieńcy (wracali kaleki!) A twarda dziejów bryła szłaby równem tętnem, Wiecznością grożąc silnym, mądrością namiętnym. Słowo już mnie człeka w jeden ogół zlewać Nauczyło go jeszcze razem się spodziewać, Poczuć osobę trzecią, co z nim zamieszkała — Lecz istnieje punkt wyjścia: nie sam człowiek działa. A jako ów, co wolno po równinie chodzi, Ruchy swoje odmienia, gdy jest z wiosłem w łodzi, I chociaż niemniej woli, lecz inaczej woli, To się oprze na sobie, to się usymboli[26] I fale gestów swoich podda żywiołowi, Spłynie z nim, potem nad nim znów się zastanowi: Tak słowo, historyczną przyjąwszy potęgę, Oprawiło się w ducha moc i w dziejów księgę. Już w Grecji, umiejętnem pismem znamienitej, Ścielono nogom Pawła pargamin rozwity, I ołtarze mu w Listrze słuchacze namiętni Stawić chcieli — już słowa grom w powietrzu tętni, Gdy mąż ów, cały prawie świat obiegłszy stary, Spór znalazł w Antiochji o literę wiary I, takowy rozstrzygnąć że sam nie był w stanie, Szedł, gdzie Piotr, Jan i Jakób czynili zebranie, I gdzie się wolność stalej niż kiedy wysłowi, Mówiąc: «Zda się godziwem Świętemu Duchowi I nam...» Oto jest złota wolności korona! Większej nad tę nie było i niema — to ona! Słowo wróciło w ducha i stało się całe W człowieku i w zebraniu równie doskonałe. Odtąd przez wieki żadna nie błysła nam nowość, Tylko różne języki przez różną miejscowość Spadkobierstwo przyjmują, lub szerzą dobytek. Wolność w użycie wchodzi, w prawo jej użytek. Tam, owdzie, jeśli rzuty zbrojnego ramienia Mogą przyćmić tę światłość, słońce się nie zmienia, Wszystkie potęgi słowa są wciąż działalnemi. Jak wielu strun, od niebios napiętych do ziemi; Jeśli gdzie gwałt się chmurzy, to w przejściu takowem Świętość słowa rycerskiem odzywa się słowem, Wnętrzny monolog cisze uprawią klasztorów, Drama chwilowo zmilknie przez doniosłość chorów, Lecz gminny żywioł łyska pozornym zamętem, Parlament nazywał się pierw «parabolmentem»[27] Od wyrazu gminnego: i wyszedł powoli Z postaciowej sprawy — ludźmi... z paraboli!... Króle, zatargi sądząc pod dębem, śród gminu, Zeszli do przypowieści... te — do praw i czynu, I oto dziś... Cóż słowo to parlamentarne Spełnić ma?... Wielkie słowo, społecznie ofiarne, Trawiące, jak świątynia niewidzialna w tłumie, Co brak jemu, gdy ludzkość się już łączyć mnie I mogłaby nieledwie chórem zabrzmieć tkliwie? Prawda, ależ czy mnie różnić się godziwie? Człowiek, aby się różnił, że ma zbroję całą, Nie dosyć jest — rozdarcie w sercu pozostało. Zbroją czystszą, gdy tenże razem jest znamieniem, Symbolem, z sercem całem i z całem sumieniem Ponad siebie sam będąc, jak orzeł legionu Srebrny, biały i zimny, choć ma krew u szponu, Chociaż, gdzie skrzydłem skinie, tam wieńce lub włócznie, A on nad sobą zawsze w obowiązku spocznie. Jakiż jest bowiem słowa cel i arcydzieło, Jeśli nie to, by ludzkość wszelaką przyjęło, A dotrzymało boskość i świeciło astrem[28], Złagodzonym wytwornej lampy alabastrem. Ten tylko ma swe serce, który go używa Ile ono jest sercem i tak się odzywa — Ten podobnie z energją całą może działać, Kto razem zdolny mieć ją i razem nią pałać. Nieszczerość stąd pozorna, prawda, lecz szczerota, Choć jest powietrzem cnoty, nie jest żadna cnota, Ona jedyną chwilą cnoty tryumfalną, Gdy wykrzykuje: «Patrzcie, jam dzielną i walną!» Ten się nareszcie różnić potrafi ofiarnie, Kto i symbolem zdoła być parlamentarnie, Tem szczerszy, że w całości zdanie wypowiada, Nawet gdy nic nie mówi, powstawa lub siada, Będąc nietylko ojcem swych słów, lecz i synem I duchem — i dopiero uroczystym czynem! X. Jeśli więc tak być mogło, kiedy mówców usta Znały już wszystkie formy, za czasów Augusta, Że stał się głos, co słowo zewnętrzne zasmucił Do wnętrznego zwróciwszy, i kartę przewrócił, Mówiąc: «Jak chcecie głosić budujące treście, Gdy w głębi serca sami niedobrzy jesteście?» Tedy i dziś, i teraz, i wszelakiej doby, Mimo druk i dzienniki (dwa nasze sposoby). Skoro ten druk — to pieniądz, a ten pieniądz — siła, Jak chcecie, by się wolność słowa rozszerzyła?... Jeśli i te wyrocznie, które prawdy głoszą, Niewysłowione w sercach niewole ponoszą, Heroizm sam jeśli jest rolą bohaterów, Nie powietrzem i szkołą ludzkich charakterów, Czytelnik jeśli czyta własne w autorze, Księgarz własne kartuje, każdy żnie, nikt orze, Pokąd, co jest na czasie, zwie się dobrem wtedy, A książki się ścigają, jak welocypedy... Tamten powiada «wolność», ale ruchem nogi Łańcuch kryje, co wlecze mu się u podłogi. Ów mówi «szczerość» głosem wcale nie skłamanym, Lecz ani spytał, czy on w sobie oszukanym Ciosy ciężkie, na które niech nikt nie na rzeka, Bo pozorne i znane, gdy widne zdaleka; Ale, który to pisarz, księgarz i czytelnik Tą się zabawi rzeczą, kiedy to nie zielnik, Złożony ze stokroci i tych roślin wonnych, Które kwitną u wieszczów w ich rytmach bezzgonnych; Kiedy to nie jest żaden z tych złotych pejzaży, Gdzie babilońska wierzba nad wodą się skarży, Dłoń załamując białą na skronie — ni owy Poetyczny dąb, ani jesion romansowy. Ani zieloność miękka, ni bluszcz grobów syty — Tylko spólny interes rzeczypospolitej! XI. Jako przez czasy wszystkie w sposób wieloraki Cierpiało ucisk słowo, cierpi dziś: lecz w jaki? Tu pytanie, na które pełno gdy odpowiesz, Tyle więcej się wzmożesz, ile więcej dowiesz. Przeto zdala od żółci i wszelkiej przysady Powiem treść i świadczące codzienne przykłady. A naprzód, by obłędną myśl wprowadzić na tor, Zeznam, iż dzisiaj autor i wulgaryzator[29] Siły dwie, dwa kierunki i dwa jak wiek wieki Zamieniwszy na jeden, jest jeden kaleki! Jeden głównie kierunek, żeby jak najskorzej Oświecić masy — tanio, jak można, choć gorzej, Choćby zrubasznić prawdę, lecz uczynić wziętą, Zniżyć o sto, to będzie sto więcej pojętą!... Zniżona tak, zaczerpnie namiętności kału. Potem się wyprze ojca swego, ideału, Lecz szeroką się zrobi, jak pożar, a ilu Pojrzy na łunę, rzeknie: «Co za jasność stylu!» Aż śmiech bierze (podobny Annibala śmiechom) Przyznawać autorstwo — komu? Pieśn echom. I dowiedzieć się, ile wiadomość jest nowa, Że nie są jednem słowem dwa odmienne słowa, Że przepisarz, opisarz, spisywacz, stenograf, To nie autor, rzeźbiarzem, że nie jest fotograf, Ani mówcą lakońskim każdy abrewjator...[30] Dwie to ręce — autor i wulgaryzator! Autor[31], słowo greckie, ciemne i magiczne; Wulgaryzator, rzymskie, jasne i uliczne. Nie idzie o to, które z kolebki lub trumny, Lecz że to są dwie struny. I że muzyk umny Nie naciąga dwóch w jedną, tylko człowiek dziki Brzdąkający, jak Marsjas[32] lub pijane z Frygji. Powiadają, że boski Mistrz równie był jasny Dla mądrych i maluczkich (dopisek to własny Do ewangelij czterech, nie wiem, z której wzięty). Któż mniej od Zbawiciela bywa tu pojęty? I czy On wszystkich uczył równo parabolą?... Dziś w ewangeljach nawet czytają, co wolą, A czego wcale niema — lecz co tak się czuje, Tak czyta, jak się puści i zwulgaryzuje. Autor idzie w ciemność, by wydarł jej światło, Wulgaryzator w jasność, by rozlał ją na tło. Dwa kierunki, pozornie różne i czasowo Sprzeczne, jako litera praw i duch jej: słowo, (Dlatego jest dowcipną czyjaś tam nauka, Że, gdy jedni jasności, ów ciemności szuka). Szczęśliwi, którzy z rąk dwóch jedno skrzydło robią; Prac widać dokończywszy, zasnąć się sposobią; Lecz, kto tworzy, ten wielkim i samotnym losem Niesiony jest, gdzie twórczość, więc blisko z chaosem[33] Dwoma ramiony w cienie nieustannie godzi A ile rozdarł, łyska coś, grzmi, coś się rodzi!... To autor... i tak byli wszyscy bez wyjątku, Do dzisiejszego twórstwa od twórstwa początku! (Dlatego jest dowcipną czyjaś tam nauka, Że, gdy jedni płytkości, ów ciemności szuka). Wulgaryzacji celem jest tak wielce jasność. Że ono ginie w cieniu, całą tracąc własność, I znika tam, gdzie światła gotowego braknie, Łaknąc wciąż; jej też słuszna dawać, gdy kto łaknie, Ale ona nie sama przez się nie stworzyła: Ona — to przemysł prawdy, nie skarb jej i siła!... Ona, by dziś dogonić zapóźnione kroki Postępu mas, przysyła im ukłon głęboki, Lecz, kłaniając się, patrzy na obuwie rzeszy, Czy w nagleniu dotrzyma sandał i pośpieszy. Cel jej, gesta i grzeczność, i jej popularność, I konieczna jej prawda, i cała jej marność — Są skądinąd, gdzie indziej, i nie z tego świata, Ku któremu niewdzięczne autorstwo wzlata. Cóż powiem? Że te pierwsze, te elementarne Prawdy są dziś nowością... Jakże zdania marne, I niechaj to da obraz uciśnienia słowa, Gdy rzeczy tak widoczne, tak jawnie się chowa. Dalej, by skreślić całość, pójrzmy na metody Nauczania, tworzone jako parochody[34] Ile możności szybkie, ponętne — dla ludzi Praktycznie zatrudnionych, których książka nudzi, Lub zabawne metody dla szczęśliwych, którzy Bawić się chcą, więc których praca głębsza nuży. Oto obraz — i wierny!... Jakoż teraz słowo Pojęte jest technicznie, zamiennie, wekslowo, I tylko jako środek. I o żadnej dobie Jako cel... i już niema gdzie zmodleć się w sobie. A jako cel nie będąc dosyć poważone, Bliskie jest stradać cechę jedną, cechę onę, O której w umiejętnym świecie ani mowa, Powiedzieć chcę, że bliskie stradać świętość słowa! «Świętość słowa?» — zapyta akademij członek, Dziennikarz, opowieściarz lub nadzorca czcionek, Słowom cała Minerwa — o tym przymiotniku Słowa nie wyczytawszy w spółczesnym dzienniku. Autorstwa pojęcie i wulgaryzacji, Bez różnicy zmieszane, to wagon na stacji, Karmny wodą i ogniem, co wzajemnie pryszczą; Zżyma się, aż źrenice mu czerwono błyszczą. «Gdzież nie pójdzie!» tłum woła. Ani na cal dalej, Tylko pokąd mu drogę ręką wyrównali. Poniekąd złudna szybkość w tem upowszechnieniu, Które ogółu nie zna, gdy mniejszość jest w cieniu, I choć się większość boskim uświęca tytułem: «Vox Dei»[35] ona większą częścią, nie ogółem. Gdyby zaś była onym, to w swojej całości, Pytam się, co zastrzegła dla głosu mniejszości, Który nie ustał nigdy, ni kiedy ustanie, Z niego to bowiem, z niego jest początkowanie, I dnia, którego mniejszość straciłaby mowę, Dosnułby się kłąb dziejów, lub skłamał osnowę; Nie z większości-bo promień inicjatyw świta, Ani z wielmożnej dłoni, lecz z tej, co przebita! Z trzech przeto stron dziś cierpi słowo — i trojako: Jako świętość, jak mniejszość, i nareszcie jako Ogół, który ogółem nie jest, lecz odłamem. Tak dzisiaj słowo cierpi ujarzmione kłamem! Dopiero ze swej strony rządowe rękojmie Karcą wpierw te zdrożności, nim ogół je pojmie, Stanowiąc prawa tłoczni, co wchodzą w działanie Względem płodu, którego tak wątpliwem drganie. Oto jest bezprzysadnie skreślon obraz rzeczy; Niech go pełniej wypowie kto, słusznie zaprzeczy! Najmniej wszelako rządy, lub w ostatku, ganię; Wierząc świętości słowa, nie liczyłem na nie, Lecz chcę, by obywatel czuł u swojej wargi Coś nad rządów rękojmie lub niewczesne skargi. Chcę, by pióra dotknięcie, żeby ust otwarcie Nie na wiotkiej się prawa osadzały karcie, Lecz same niosły z sobą umocnienie swoje Od pierwszego w świat kroku, jak Minerwa zbroję[36]. Widzę, że skoro wolność słowa jest w ucisku, To, co jej wzięto, cynizm daje pośmiewisku I ironia to bierze w opiekę macoszą, Mówiąc: «Nie znieśli prawdy, niech poświst jej znoszą!» Zaś cynizm ma poważną przeszłość i ma szkołę Starą: jak to, że dziecię w świat przychodzi gołe, Ani zapomnieć słuszna, iż wykwintne owe Myślenia, co korony nosiły laurowe, I stopę miały złotym promienną koturnem — Musiały się gdzieś spotkać z czemś prostszem, mniej górnem, I że cynizm w ateńskiej wiedzy Panteonie[37] Był Herkulem!... Ci błądzą, co mają ironję Za zło ludzkiego serca... Ta lewica marzeń Niekoniecznie stąd idzie... Jest ironja zdarzeń, I jest ironja czasów. Obie się nie rodzą Z woli serca jednego, ani w jedne godzą. Prawda, że rząd nie może być palcem wytykan, Że nie znosi działanie ustawicznych szykan, I że stworzeniu wstrętną jest języka żywość; Lecz cóż lepsze? Czy głucha, niema podejrzliwość, Zimna, jak pian powierzchnia, nim bałwany wstaną? Podejrzliwość czemże jest? Milczącą szykaną. Nie! Znam ja coś gorszego nad uśmiechy krzywe, Nad cynizm, nad ironję: znam serjo fałszywe! I gdy byłem w Neptuno[38], gdzie łaźnie Nerona: Wypłukuje z wiszarów fala zapieniona, Bijąc w takt nieustannie i z wielkim spokojem Obłamuje mozajki i ciska, jak swojem, Różnobarwnemi głazy i ciągle je ślini Pianą, i zaokrągla, i równemi czyni, I, jak kulami, rzuca ten tyle potężny Żywioł, jak malec jaki lub kto niedołężny. A pomyśliłem wtedy, że fałszywe serjo Ruchem tych fal, że kolor morza jest liberją. I że to społeczeństwo jakieś niewolnicze Bawi się tu, więc czyni, co się jego tycze... I odszedłem od brzegu morskiego... Nie chciałem Ironji, ale ona szła, jak cień za ciałem, I tarzała się w piasku, gdzie stąpiłem nogą, Jak padalec, stała się obuwia ostrogą, Choć ani mogłem myśleć o niej, ni myślałem Tam, gdzie się stokroć łatwiej spotkać z ideałem. Inny przekląłby morze, jam wielbił te słowa Psalmu: «Naśmieje się z nich kiedyś sam Jehowa!» I poznałem, co to jest ironja zrządzenia, Które nie wyszło z serca ludzkiego ni chcenia. I spomniałem to serjo fałszywe, okrutne! Gdy ludzie, prawdę widząc, czczą kłamstwo wierutne, Niewolniki tych, którzy dzierżą, i zgnębionych, Nie śmiejący nic stworzyć, pyły form stworzonych, Służebni zawsze, zawsze żadni.. Czy ich słowo Przeczy lub twierdzi? Równie krągłe jednakowo, Bo myśl ich jest tym piaskiem brzegu, który psuje Formę swoją, tym kształtem, jakim morze pluje, Pieniąc się i popycha stopą fali białą Ten proch, jak księgę jaką pustą i zbutwiałą. Pogardziłbym — i zmilkłbym! Czy serjo takowe, Gdy, jak wąż najedzony, oślini ci mowę, A społeczeństwo jemu więcej, niż przyklaśnie, Bo przemilczy, lub, w słońce poglądając, zaśnie, Jak Dulcinea silna, leniwa i czerstwa — Lub ogół w asocjację[39] zmieni przeniewierstwa, I między wszystkich rozda po cząstce nałogu, Żeby się wydać pełnem społeczeństwem Bogu I okrągłem i całem... Czy takowe serjo, Któreby niebo swoją okryło liberją I zapięło na guzik cynowy księżyca, Lepsze jest od ironji i pewniej oświeca? Czy takie serjo, które od wieka do wieka Zjedna sobie na zimno genjalnego człeka, A potem go utuczy mową pogrzebową, I postawi mu grubą figurę bronzową, Na której ptak wypocznie i bluszcz pójdzie do niej, — Czy serjo takie wiele czulsze od ironji?... Wszelako taki ogół, co tak się osklepi, Nie ironja, nie cynizm wybudują lepiej. Jedna i drugi, istną nie będąc przyczyną, Trwają tyle, ile są społeczności winą, Lecz któż niemi cokolwiek zacnego postawi? Nikt, choć niemało złego i gorzkiego strawi. Gdzie przeto całe trzeba sklepienie rozpękać, Gdzie przeto wolność słowa musi w poród stękać, Tam, to jest u samego roboty poczęcia, Pytam się: który przymiot swe zachował wzięcia?... Czyli wiedza? Czy talent? Czy wielka wymowa? Nie! Tam charakter człeka, a więc świętość słowa! XII. Jak przeto czyni owy budownik katedry, Że nie pierwej związuje na poddaszu cedry, Ni obleka ich blachy tarczą, lecz odwrotnie Działa, w głębię się mając z taczkami samotnie I, aby wzniosłe stawił, grzebie pierwej w menu A potem mur utwierdza cegły czerwonemi, Powtarzając zasadę budowli — pomału — Nareszcie czaszkę sklepi z okiem bez kryształu, Acz w zaciosach ciąg trzyma jeden i ten samy, Od posad do kolumny, trzęsącej liściami, W sklep idącej gałązek nerwy, aż co dalej Stawiąc, gdy się już wszystko skostni i ustali, Na jeden raz w ostatnią ująwszy wieżycę, Całego gmachu obraz w niej trzyma, jak świecę, I zapala u słońca blach rozmaitością Strzałę wieży, jakoby duch błysnął nad kością — Tak od świętości słowa rzecz snować poczęta, Zestrzelona w charakter, staje, jest dopięta. Człowiek, który na wstępie nieustannie mówił, Milczy i pisze naraz, gdy się zastanowił, Naraz milczy i pisze, bo zastanowienie Ogółu jest objęciem, więc jest określenie, Więc to jest forma. Przeto: litera i słowo Z wewnątrz nazewnątrz całą zakwitnęły mową. Alić, gdy słowo w ślepe zmieniono narzędzie, Zginął plan, opuszczono rusztowań krawędzie, Pomięszanie wewnętrzne, znaczeń słów przemiana I ruina, nim Babel była zbudowana! Dwie się tradycje odtąd głównie rozpierają: Poufna i zewnętrzna; kasty tu powstają, Ale zarazem pismo i ruch dramatyczny, Pełny, gdy równie święty, o ile praktyczny, Przełamany, gdy praca wnętrzna zaniedbaną, Lub w kajdany okuty, gdy ta zapomnianą. Odtąd znów świętość słowa przez prorocze usta Odklina, co zaklęła nicość lub rozpusta, I szeregami ludzi ukamienowanych Pozywa świat do źródeł przed stopy rozlanych, Aż gdy ostatnią kroplę rozetrą pod piętą, Woda się w krew zamieni, nie będąc pojętą! Nareszcie słowa świętość w majestacie całym Gore, lecz nie zewnętrznie głośnym ideałem I, niźli spostrzegł, pierwej świat jest zwyciężony Od wewnętrznej zarówno, jak zewnętrznej strony. Równowiednie się słowo stanowi i czyta, Tworzy charakter, coś jak «spiritus et vita», I siłą jest — jak pierwej w świecie starożytnym Siła się tylko słowem mieniła zaszczytném; A wielkie charaktery, słynne przez klasyków, Winne wielkości pomiar ciszy niewolników. Odtąd, mówię, charakter nie jest już wypadkiem Cudzego upodlenia, jeno prawdy świadkiem. Parabola wraz stręczy rękojmie zbiorowe Harmonijnej dyskusji i z błędu wymowę Czyni, zaś z kłótni daje dialog bogaty, Z uniesień deklamacje... Tu rozejma światy, Przez dany cel niskiemu światu niskie bierze I podnosi, jak słusznie uprzężone zwierzę. Zawiść na bodziec mieni, zazdrość czyni biczem Samej siebie, chełpliwość z krzykiem jej zwodniczym Zamienia na te gzymsów wyskoki, co same Są nic, lecz arcydzieło ubierają w ramę. I, nie widząc go, służą mu, a sobie rade, Dmą w pełność własnych kształtów i w złota paradę. Zło, zaiste że w dramie słowa rozwiniętej Strawione jest i gniewu oścień jest połknięty. Mąż, co na prawdzie stoi, jako heros nagi, Ma już wszystko, gdy dość ma czasu i odwagi. Takowa to oś skoro wzięła utwierdzenie, Stało się w dziejach miejsce, nie miejsca widzenie, Wołające w etery proroczego ducha — Miejsce pewne, garść ziemi dotkliwa i sucha. Stąd graniczność, stąd ludów przestanki i mowy. Konieczny bezinteres międzynarodowy. Ciała nowe, nie z bioder samych gór powstałe, Lecz i ze słów, o ile jaśnieją dojrzałe. A ktoby mi zaprzeczył doniosłości słowa I że nie wstaje przezeń istność narodowa, Ni stworzyć to parlament, co historja, zdolny — Ten wszystko może umieć i znać prócz, że wolny! Nie rodzimość to bowiem języka zrobiła W Ameryce parlament, ale słowo-siła, Tworząc świat cały nowy, jak niebieskie ciała Za dni pierwszych, gdy twórczość byty wymawiała. Nie język przenajczystszy genezą[40] korzeni Waszyngtonowi orła dał i garść promieni, Lecz Ten, co ze wszech figur i ze wszech przymiotów, Ze wszystkich tkań, ze wszystkich uciszeń i grzmotów Czyni ogromną aurę wolności sumienia: Wysokość sfery słowa, nie wartość korzenia![41] Zarody i roślinne języków wartoście Próżna jest, gdy wzajemnie ściągają zazdroście. Żaden sam z siebie nie był i nie jest dostatni; Dziś wziętszym ten, co szczegół kreśli akuratniej, Skoro o pracę idzie i o krajów miedze; Głębszy stanie się wziętszym, gdy pójdzie o wiedzę. Proszę hebrajska mową pisać fejletony, Po parysku dotykać dawidowej struny, Skandynawskie marzenia wyłożyć na mowę Rzymskich legistów, kształtne fraszki lucjanowe Na braminów dialekt. — Zewsząd będą straty, Każdy język okaże się w czemś niebogaty. Lecz, jeżeli mąż, członek narodu, już stoi Tam, gdzie o swe słabości człowiek się nie boi I gdzie ze stron ujemnych urabia się nowa Bezstronności potęga, dodatność zbiorowa, Niechże narodu język strony swe mniej chwalne Zna i prawdzie zeń łuki wiąże tryumfalne. Polskiemu językowi na czem z rodu zbywa?... Na literze! To jego strona jest wątpliwa. Nie na słowie, ni słowa duchowem bogactwie, Ni jego włóknach srebrnych, raczej na ich tkactwie. Litera u nas słusznie nie była pojęta, (Może Achilles winien, lecz to jego pięta) Litera za rzecz była uważana szkolną, Kiełznającą umyślnie, nie bezwłasnowolną, I ani jeden głos się nie podniósł z otwartą Myślą, że ona częścią słowa równie wartą. Do dziś, zaiste, wyznać trzeba, choć boleśnie: Późno wychodzi książka, czyn wzamian przedwcześnie, Gdy na wyścigi takie prac, co nieład wadzi, Patrzą smętnie i mówią: «Kto kogo przesadzi?...» Do dziś ze wszech historyj tą, która utrafia W serce sprawy, byłaby książki biografia. Wszelako bez słusznego litery uznania Ciągu niema i toku, lecz fazy i drgania. Fazy, przez same następstw wywołane starcie Chemiczne, nie zaś z ducha czerpane otwarcie; Próżne myśli i woli odbrzmiewania czasów, Które ledwo być winny kreskami nawiasów. Namiętne dziś, dopokąd odpór jest ich siłą. Jutro puste, pojutrze ani wiesz, co było. Tchnąć możesz bez litery i bez jej uznania, Ale dać nic nie zdołasz: ona rękę skłania. Ludy, chociaż mniej zdolne, choć płytkie natchnieniem, Skoro literze wierne, zgłuszą cię swym cieniem I przejdą mimo twoich uroszczeń, bo one Dawać mogą, nietylko wskazywać koronę. One dzierżą ujętą własność i podzielną, I mogącą się drobić, jak bułkę kościelną, Gdy ty z głębiami słowa w niedosiężnej studnie, Bez wiader ku czerpaniu, strawisz się odludnie I jeszcze szemrać będziesz, zniechęcony nader: «Ja mam źródła, on pije z suchego dna wiader!» Moc miejmy obejrzenia się na braki które, Ujemne będąc, kreślą całości naturę, I są jakoby twórczą narodów pokorą: Pozornie krzywdząc, one dlań skarbią i biorą. Z rodu, rzekłem, polskiemu językowi zbywa Uznania, iż litera jest ciągiem ogniwa, I że, jakkolwiek jasno każda perła świeci, Przestawa być litanią różaniec bez nici. Dość jest spojrzeć na szereg typów, co, gdy staną, Więcej rzekną nad słowa lub księgę pisaną. Benedyktyn milczący w jaworowym lesie, Za nim posąg Jadwigi, który w ręku niesie Model Jagiellońskiego Uniwersytetu... Jezuita, ksiądz pijar, filozof francuski... A potem: w stronę jednę sybirskie powózki, W drugą pielgrzymi kostur... Oto są posągi Tych epok, jak się one nastawiały ongi. Dziejów sąd ma u siebie tę straszną potęgę, Że może słowa nie rzec i utworzyć księgę, Skoro, nie gwałcąc zdania ani rzeczy biegu, Postawi tylko trumnę przy trumnie w szeregu, A wiatr kątami onych zawiśnie w te słowa: «Nie rzekłem nic!... Czytajcie, co zmówił Jehowa!...» Powiadają, że «Księgi Pielgrzymstwa» śród krzyże Porzucone z kartami, które wicher liże, Jak pianę fal, są arcypotężnem zjawiskiem, Że duch bywa materji marnotrawstwa bliskim, Że, zaiste, jest wielkiem natchnienie wulkanu, Ptak je wietrzy, drży jemu grzywą kark kurhanu, Firmament się zanosi łkaniami Sodomy. Coś dzieje się, wracają niedopękłe gromy We chmur wnętrza, jak poród, co uląkł się siebie; Coś się na ziemi dzieje, stało się na niebie. Miasta, jako ich mury pobladły wapienne, Bruki placów jak piersi podnoszą się senne, Gmin szemrze... potem naraz czerwonysłup łuny, Przekreśliwszy firmament, rozdeszcza pioruny. Rolnik pług załamuje w skibę rozżarzoną, Jak krzyż w zachodu blaskach. Król chwiejną koroną Maca po drżącej ziemi, gdzie państwa granice, Zgładzone burzą w karty piasku bladolice, A poświst wichru równa ludzkość cichym pyłem... Mówią, że to jest wielkie! — Ufam!... Ja tam byłem!... Wszelako, acz jest piękne wulkanu natchnienie I, trzęsąc harfą nerwów, ma coś, jak sumienie Doniosłego — być może, że i Nilu łono Szerokiego, co z swoją palm rzadkich koroną Na równem czole, w płaszczu safirowym wody Wraca rocznie, pamiętny, by ukrócić głody I rozwiniętą szanty lazurowej połą Otula pierś narodu, jak matka pierś gołą Niemowlęcia, by wstał jej syn zdrowy i syty Pojrzeć na dobroć Boga, na zbóż aksamity: Myślę, że i ten cichy co rok widok łanu Majestatycznym bywa niemniej od wulkanu. Bawi mię, gdy dziennikarz albo publicysta Klnie średniowieczną ciemność, z której wciąż korzysta; Ta ciemnota musiała nieźle być użyta, Gdy się, jak świeca, topi, a przy niej się czyta. Ciemnota, która mimo niezgrabne praktyki Stworzyła arcydzieła, stworzyła języki! Tych się nie tworzy sennym natchnienia polotem, Zboże po burzy wstawa, lecz nie siane grzmotem, I raczej praca długa a wierna literze Całokształty takowe urabia i strzeże. XIII. Trzeba było łacińską, czeską lub niemiecką Piszące ortografją ustatkować dziecko, Mowę zrównać, uczynić bogatą w nazwiska Płodów ziemi i uczuć, dać jej grom, co błyska, I dać jej ścisłość słowa statutów i głębie Biblijne, i niewieście gruchania gołębie; Słodycz, i moc, i prawdy ciesielski sznur, potem Tłumaczeniami stwierdzić — i jeszcze błyskotem Bieżących wdzięków zwonić, jak ślubny strój żeński, By się po polsku uczył dwór andegaweński! Trzeba było mieć tłocznię i drukarską czeladź Wytrwale pracującą, by ducha w rzecz przelać Nie na dzień, nie na jeden pamflet zaułkowy, Lecz na wieki przed ludźmi i źródłem wymowy. Praca, której nie pełni się między gawędką A gawędką, ni ciska konwulsyjnie, prędko. Trzeba było, jak Ojciec Niebieski, na długo Ukochać, trzeba było być duchem i sługą!... Zwycięstw takich, dlatego, że takich, i właśnie, Żaden nie zniszczy mocar, on pierwej sam zgaśnie, I żaden żandarm, ani cenzor, ni pachołek Orderowy, bo to jest tron, nie lada stołek. Trzeba było być duchem, pokorą, i pracą, I siłą, i nicością — trudem, nie lada co, Żeby ów polski język nie opłonął naraz, Lecz, jak twierdza zupełna, jak obronny taras Ruś, Litwę, Prusy objął. Zarówno w Siewierzu, Jak w Królewcu wybrzmiewał, albo Sandomierzu, Gminny, sielski, uczony, kmiecy i królewski, Ten kasztelański Jana język czarnoleski. Język, który na sądzie popiołów zawoła: «Uwity jestem z nerwów skrwawionych anioła I sadzę was od stopy do włosa, bo jestem Wszystkich was razem duchem i moralnym chrzestem!» Lecz dlaczego, lecz przez co to słowiańskie ciało, Duchem możne, w litery pracach opieszało Tak dalece, że sama nazwa Słowianina, Nie znane mu, co głosi ni skąd się poczyna? Jakby owy, co nigdy nie był ścisłym w mowie, Nie wiedział zato, czemu, ani jak się zowie. Treści te, aby słusznie odczytać, godzi się Wrócić w czas, gdy kowano litery w napisie, I dopiero, epoki powietrzem owiane, Wygłosić, jako były w pamięć zaciosane. Wyraz Slavus mógł znaczyć i sclavus. (Wyrazy[42] Przeistaczają brzmienia, powielekroć razy. Jak Bułgar jest od brzegów rzeki Wołgi — ale I od vulgus; tamtemu to nie przeczy wcale). Sclavus, sława i słowo — tak są zgodne mało, Jak hańba i jak tryumf, jak wiszące ciało Na szubienicy podłej i wieniec laurowy. Tu jest klucz tajemnicy, tu dwuznaczność mowy! Krzyż, tak samo, jak piętno niewoli, promienił Sińcem ciała, a potem w błękit się przemienił I rósł, i oto jego ostateczna stacja Dziś nad tropikiem świeci: krzyża konstalacja. W ósmym wieku znak owy weszedł, jak narzędzie Adoracji mistycznej, i jął zbawiać wszędzie. Z czego przezwisko właśnie że dotąd haniebne, Sclavus, rzadsze się stało, mniej jawnie potrzebne, Aż swej niesławy całkiem nareszcie pozbyło, Kiedy się w dziejach świata słowo stało siłą. I dlatego w przezwisku tem jest sens ciekawy, Że sława ta oznacza zbycie się niesławy Przez rozbrzmienie śród ludów tej dobrej nowiny, Że stawa się już słowo, nie ukaz i czyny — I że Mówca, że jakiś Rzecznik świat wybawi, Nie już mocar; to czuli Spartaki i sclavi, Czuli to nie już mocni, lecz słabi — bo słowo «Słabi» jest slavi, tylko zmienione wymową. Słabi — Sklawy — i Sławni — i Słowo: to cała Jest treść dziejów, jak dziejów oś się obracała! Gdy do ludów tych cichych, rzewnych, do tych głucho Pragnących doszło słowo, podjęło je ucho Do zagonów schylone, co słyszy grzmot wdali — Słabi — chrobrymi, silni — słabymi się stali — «Pauperes spiritu», «Mites» «qui lugent»[43] ci Sklawi Usłyszeli, że dziwny Pan im błogosławi, Że co haniebnem było, stało się bezgannem, I że samo pojęcie sławy zwarjowanem! Do dziś znać, że Słowianin wyglądał, czy wdali Zorza się jakaś nagle światu nie zapali; Mag narodów wyzierał gwiazdy nie na niebie, Lecz w sercu i w goszczeniu i w łamanym chlebie; Od rdzenia więc stanowczą poruszony erą, Czuł on słowo, niewiele bawił się literą. Słowianin też i pisma nie miał, ile wiemy; Druk już mając, jeszcze go znał kształty gockiemi. Tak litera mu zawsze była obojętną, Jakby coś dowolnego, jakby zwierzchnie piętno. Nigdy podobno onej poważyć nie umiał, W literaturze mało, mniej w dziejach rozumiał, Zaś w dogmacie była mu niby nałóg stary Dziecku, co obudziło się w objęciach wiary. Błądzą, którzy spółczesne odnoszą warunki Do niepowrotnej z epok, do epok piastunki, I nie pomną, że prawdy grom się rozniósł prędzej, Niżeli dziś u Słowian kurs cudzych pieniędzy. Przyczyny dwie tę lotną promienność zrządziły, A każdej dziś niejasne są drogi i siły. Pierwszą nazwę przyczyną, że wieść roznoszona Najdoskonalej była w sobie dopełniona; Drugą zaś, że nietylko Izrael, świat cały Pragnął, i serca były wyschłe, jako skały, Chciwe dżdżu. Dzisiaj ledwo ucichła kobiéta, Która sakrament usty bezplamnemi wita, Pojąć może pragnienia owe w całym świecie: Poganin je uczuwał i drujd — mąż i dziecię, Jak kto mógł... Przyrodzenie, nastrojone w jedno, Symboliczniło nieraz lada myśl powszednią; Sen pomagał godzinom jawu, jaw się zlewał Ze snem przez wieszczą siłę; kamień się spodziewał I nerw, cisza, i echo... Pod taką to dobę Sklawus, gdy słowo uczuł, uznał swą osobę, I że od rdzenia swego opromieniał erą, Czuł słowo, niekoniecznie się troszcząc literą. W Chinach jest do dziś zakon, który ma uznane Za cnotę, żeby świstki szanować pisane, Podejmując je z pyłu, który wicher miecie, By się litera marnie nie nurzyła w śmiecie. Myśl niejedna, u Słowian w niedojrzałym czynie Spełzła, byłaby książką dojrzałą w Pekinie!... Dlategoż zawdy Chińczyk ten sam, jako wieczność, Dla owego — u Słowian luźna niestateczność. U Chińczyków stąd idzie w rzeczy najdrobniejszej Staranne dopełnienie, lubo zapał mniejszy; Prace ich do flamandzkich podobne wyrobów, Mimo różnicę pojęć i zapas sposobów. Nieraz się księgozbiory w Polsce podnosiły, Lecz jak twierdze obronne, nie jak wczesne siły; Praca litery nigdy nie była jak funkcja, Ortografja wątpliwa, mętna interpunkcja... Do dziś terminologia obca lub uboga (Owoc niedbalstwa głośno składamy na wroga!), W polemice tak mało formy urobione, Że trudno jest się różnić, łatwiej zejść na stronę, I nie mogąc do głębi każdą kwestję zbadać, Rwać się nie w czas, lub nie w czas do snu się układać. W społecznych formach wyleźć nie można z praktyki Robronów[44]: «Jaśnie», «imość», «pani dobrodziki» Że Liviusa manuskrypt o dobie tej samej Wszedł do Polski, gdy ledwo co w ojczyste bramy, Albo Makiedońskiego Aleksandra listy, Lub nieznany dziś klasyk — mało rzeczywisty Stąd tryumf. O tem wszystkiem i z dumą i chwałą Wiemy, że to, gdzieś będąc, gdzieś się zapodziało. Tak, wszystko jest... gdzieś... jakoś... — i się zapodziewa, I że ginie, przeto się wszystkiego spodziewa, A ktoby winił chwiejny ludu temperament, Nie zgadłby nic... Któż może wykonać testament Choćby najczulszej z matek i sam bardzo szczery, Skoro nie ma pojęcia ważności litery? Jest więc punkt, gdzie nic serce nie pełni, gdzie zapał Nic nie dawa, lub w ognie się omylne złapał, Błędu nie wie, z najdroższych skarbów czyni zamęt I nie może mieć ciągu, bo ciąg — to testament! XIV. Oto moja messeńska, moja tyrtejowa[45] Pieśń i boleść: skończyłem «O wolności słowa». A teraz kędyś palma ze stepu mię wzywa I Oazis, bogdajby choć ta niekłamliwa! Spocząć pragnę, iż błędną rzeczą nie uwiodłem, Pragnę spocząć — i pójdę spocząć — i poszedłem... Gwiazdy przede mną, za mną gwiazdy dżdżą złotemi Kresy, gdy lecę, niebu odrębny i ziemi, Jakbym sam trzecią rzeczą był między obiema... Piasek mówi: «Przeleciał!», wiatr: «Już go tu niema!» Lecę — i ani zgadnąć mogę, setnie jakie Lat — i mil — i atomów tykało kulbakę, Pianą dzierzganę białą — ni drogi jak wiele Ubiec musiałem, prawe upatrując cele, Porzuciwszy świat, na dwie partje rozłamany: Między tytany szału i flegmy tytany Sam przez pustynie lecąc, wybladły, że prawie Litowały się mego pragnienia żórawie I pluły mi dziobami wilgoć, a ja dalej Pędziłem, by mnie bliźni sucho nie żegnali. Bym nie zbył reszty serca pierwej, aż się cegły Nad trumną zaczerwienią, iż miłość dostrzegły!... Zdala, zdala, nim stopa ma dotknęła piasku, Zawołałem sam: «Tadmur!»[46] przy księżyca blasku Kolumn tysiąca więcej widząc, których chóry Szły tam i owdzie kiedyś w myśl architektury. Co gdzieś albo istnieje, lub stała się siłą Myśli ludzkiej i widzi, w niczem jak coś było. I było cicho pośród ruiny ogromnej, Wkładającej na niebo profil wiekopomny, Cały szczerby swojemi, jakby się o ramię Boga oparło czołem miasto, gdy się złamie. Patrzyłem i wydziwić się nie mogłem onej Całości rzeczy, w całość ruiny zmienionej, Pięknej ogółem, który powstał ze zniszczenia, Z potrącenia, zdeptania i z lekceważenia, Gdy rzędy kolumn, jakby skamieniała lira Niewzruszenie a ciągle śpiewały «Palmyra!» Księżyc stał za strun owych skamieniałą kratą, Bluszcz dopełniał, gdzie linję czułeś zbyt szczerbatą, I, jako dłótem ryty, szedł przez blade łomy, Lekszy od ornamentów, równie nieruchomy, Nakreślony harmonją tak, że niepodobna, By zeń bez szwanku gałąź odprysnęła drobna; Kto zaś nie barbarzyniec, ten w ruiny tumie Bluszczu nie tknie, lub całość mniej odeń rozumie! «Całość» rzekłem we wnętrzu ducha — i struchlały Dodałem: «Taka, że jej nie wypowiem całej...» I nie wiem czemu ręką chciałem kamień drobny Podjąć, lecz nie jak fragment wydał się osobny Palcom moim... Zadrżałem i ramię cofnąłem, Czując, że za część jedną rzeczy pełnej wziąłem... I natychmiast szepnęła do mnie myśl ostrożna: «Patrz! Oto i ruinę nawet popsuć można». A jam jej odpowiedział: «Zaprawdę — ruina Jest całością!... I nową twórczość odpoczyna!» A, patrząc dłużej, rzekłem: «Jest kres taki, który Nie ruiny już tycze, lecz architektury!» I począłem się w duchu tą myślą dziwować: «Szczególniejsza, że można ruinę zepsować!... Że więc dzieło zniszczenia i dzieło tworzenia Harmonijnie się kędyś łączy i spierścienia...» W tym momencie dotknąłem palcem zmartwychwstanie I wymówiłem słowo: «Jestem!» niespodzianie, I chciałem ręką wtóry kamień podjąć z ziemi, Lecz zdał mi się ogółem łączny ze wszystkiemi... Zadrżałem znów, gdy orzeł rzekł, jak trąba grzmiąca: «Kto tu trąca ruinę, ten principium[47] trąca...» Odtąd już, w jakąkolwiek się przeniosłem sferę, Zrozumiewałem całość słowa i literę.
Ich pierwsza furgonetka koncertowa nazywała się „Moby Dick”, co było inspiracją dla Shaddixa do stworzenia swojego pseudonimu scenicznego „Coby Dick”. Nazwa zespołu wzięła się od pseudonimu dziadka Shaddixa, Howarda Williama Roatcha. W 1994 roku Papa Roach wydał swój pierwszy EP zatytułowany Potatoes for Christmas.
Ostracyzm według Plutarcha Ostracyzm mianowicie nie był karą za niemoralność. Nazywał się, dla pięknego brzmienia, poskromieniem i ukróceniem dumy i zbyt przemożnego znaczenia, był zaś łagodnym omówieniem zawiści, która na przykrej dla siebie osobie nie wywierała złości przez coś nieuleczalnego dla danej osoby, lecz przez oddalenie jej od siebie na dziesięć lat. [...] Najpierw archonci przeliczali całą ilość skorupek. Następnie odkładano tabliczki z poszczególnymi imionami osobno i tego, kto był wymieniony największą ilością głosów ogłaszano jako usuniętego na dziesięć lat z zachowaniem prawa wolności. Plutarch, Żywoty stawnych mężów. Arystoteles, tłum. M. Brożek Cyt. za: S. Sprawski, C. Chomicki, Starożytność. Teksty źródłowe, komentarze i zagadnienia do historii w szkole średniej, Kraków 1999, s. 106-107 A. Wyjaśnij antyczne znaczenie pojęcia „ostracyzm” i porównaj je ze znaczeniem współczesnym B. Przedstaw dwa zagrożenia, jakie dla demokracji ateńskiej mogła nieść instytucja ostracyzmu.
PLS HELP DAJĘ NAJ!!! Jak nazywał się brat thorina w Hobbicie?? Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie.
Sklep Książki Dla dzieci Wiek 9-12 Literatura Dziewczynka z atramentu i gwiazd (okładka twarda, Oferta : 26,82 zł Opis Opis Pełna przygód i magii, wciągająca opowieść o odwadze i przyjaźni! "Arinta była bardzo odważną dziewczyną. Mieszkała w samym środku wyspy Moya tysiąc lat temu, kiedy wyspa unosiła się na powierzchni oceanu niczym żywy statek. Nie było lasu, nie było granic, nie było Zapomnianych Ziem, a na każdym drzewie śpiewały ptaki. Pewnego dnia jednak ognisty demon, który zamieszkiwał niespokojne dno morza, zauważył przepiękną pływającą wyspę i zapragnął jej dla siebie. Demon nazywał się Yote…" Isabella ma trzynaście lat. Jest równie odważna co Arinta. Uwielbia słuchać legend opowiadanych przez Ta i studiować jego mapy, na których na pergaminie wyczarowuje dalekie kraje. Isa nie marzy jednak o podróży do egzotycznego Afrik, chce zwiedzić wzdłuż i wszerz rodzimą wyspę i narysować mapę Moya. Płonne nadzieje. Przyszło jej bowiem żyć w czasach terroru Gubernatora Adori, który odgrodził Gromerę od reszty wyspy, wygnał część mieszkańców, a reszcie broni dostępu do pobliskiego lasu i rozciągających się za nim Zapomnianych Ziem. Wszystko zmienia się, kiedy w tajemniczych okolicznościach znika córka Gubernatora i szkolna przyjaciółka Isabelli, Lupe. Adori szuka śmiałków do wyprawy poszukiwawczej. Przebrana za chłopca, uzbrojona w tusz, pergamin, wiedzę przekazaną przez Ta i mapę gwiazd, Isa zgłasza się do tej niecodziennej drużyny jako kartograf i przewodnik. Kierując się mapą, sercem i starożytnym mitem, Isabella odkryje w końcu prawdziwy cel swej podróży – musi ocalić wyspę Moya. "Dziewczynka z atramentu i gwiazd" uwodzi czytelnika pełnym kartograficznych znaków wnętrzem, przygodą i magią. "Prawa do tego błyskotliwego debiutu literackiego niespełna trzydziestoletniej, a już uznanej i nagradzanej Kiran Millwood Hargrave sprzedano dotychczas do 20 krajów! Fani Pullmana z pewnością pokochają tę powieść." Daily Express "Mistrzowsko zbilansowane połączenie słodyczy i mroku. Siła tej książki leży w niebywałym talencie autorki do snucia opowieści i kreowania mitologii." Financial Times "Pomysłowy i czarujący, ten debiut jest pełen magii i cudów." The Sun "Kiran Millwood Hargrave to autorka, o której z pewnością jeszcze usłyszycie. Jej pomysły są oryginalne, wyobraźnia imponująca, a okładka jej debiutanckiej książki to zdecydowanie najlepsza jak dotąd okładka tego roku." The Times Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1222071182 Tytuł: Dziewczynka z atramentu i gwiazd Autor: Millwood Hargrave Kiran Tłumaczenie: Jaszczurowska Maria Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 270 Numer wydania: I Data premiery: 2019-04-03 Rok wydania: 2019 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 30 x 215 x 155 Indeks: 31413756 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
W tym roku koncerty odbędą się w 9 miastach Polski w ciągu 18 festiwalowych dni – od 23 czerwca do 2 września. – Santander Letnie Brzmienia to wydarzenie, które niewątpliwie łączy pokolenia, świetnie wykorzystuje przestrzeń miejską oraz zachęca do współpracy lokalne społeczności. Pasja, kreatywność i dobra energia
Uważamy za piękne to, co kochamy, więc im bardziej pozwolimy sobie kochać, tym więcej piękna dostajemy paczkę gazet z pięknymi modelkami na lśniących okładkach. Przynajmniej każe się nam myśleć, że są piękne. Dziewczyny bez wątpienia są atrakcyjne i ubrane w drogie rzeczy, ale też nie są prawdziwe. Poddane zabiegom w Photoshopie mają na twarzach drogi podkład, maskarę i eyeliner, których nałożenie zajęło specjalistom od makijażu pewnie kilka godzin. Mają być przykładem, jak powinny wyglądać wszystkie kobiety, ale ten przykład jest jest piękno?I nie mówię tu tylko o fałszowaniu rzeczywistości przy pomocy Photoshopa. Fałsz polega na uzależnieniu od ryzykownych strojów, odsłaniających ich kształty. Taki widok ma podniecać mężczyzn i wywoływać zazdrość u kobiet. Czy to naprawdę jest piękno? Chodzi o to, by stać się przedmiotem pożądania i zazdrości? Chyba nie. W naszym domu są trzy nieletnie córki, więc te gazety trafiają prosto do w wychowaniu córek polega na tym, by przekonać je, że są piękne, w sposób, który uczyni je szczęśliwymi, spełnionymi dorosłymi kobietami, a nie w sposób, który będzie wywoływał zazdrość i niezadowolenie. Piękno to nie tylko wygląd zewnętrzny. Mogłoby się wtedy wydawać, że jedni to mają, inni nie, że jedni wygrali, a inni przegrali los na jakiejś idiotycznej loterii. Ludzkie ciało jest piękne, tak. Umysł też. Ale prawdziwe piękno kryje się jeszcze głębiej. Prawdziwe piękno można znaleźć w to nie przelotna uciechaWygląd zewnętrzny to najbardziej osobiste pole walki o piękno, ale szukanie piękna gdzie indziej też nie jest proste. Na przykład: pewien hiszpański artysta ukradł setki hostii z kościołów katolickich w okolicy i ułożył z nich słowo „pederastia”. Czy to bluźniercze, chamskie dzieło sztuki jest piękne?A piosenki w popularnych stacjach radiowych, opisujące kobiece ciało w sposób uwłaczający? Albo fakt, że nie mogę nawet pooglądać sportu w telewizji razem z dziećmi, bo mecze przerywane są zwiastunami filmów pełnych przemocy i horroru? Dzieci oglądają te reklamy, a potem w nocy mają może wszystko to można nazwać rozrywką: hiszpański artysta z pewnością wywołał poruszenie, piosenka w radio sprawia, że nogi same podrygują, a horrory na pewno pomagają się zrelaksować po długim dniu – ale o żadnym z tych zjawisk nie można powiedzieć, że jest piękne. Jest zaledwie przelotną traktujemy piękno jako miły dodatek. Dobrze mieć coś pięknego, ale nie jest to niezbędne, to luksus, bez którego można się obejść. Na przykład w moim kościele jedną z najczęstszych skarg na temat papieża i Watykanu, bo jestem niby taki ważny i ludzie czekają z zapartym tchem na moją opinię, jest zdanie, że Kościół ma za dużo dzieł sztuki i złotych kielichów. Nie można by tego sprzedać i nakarmić biednych za te pieniądze? Uważamy piękno za mniej ważne niż inne materialne w bazylice św. Piotra w Rzymie. Jak zdefiniować piękno?A piękno wokół nas uznajemy za tymczasowe, to, co jest piękne dziś, jutro może już piękne nie być. Mody się zmieniają. W każdym razie – piękno jest w oku patrzącego, prawda? To sprawa subiektywna, rzecz gustu. Jeśli tak jest, patrzenie na obrazy Moneta albo na Wielki Kanion mówi nam więcej o nas samych niż o świecie wokół nas. Mnie się podoba, Wam nie musi. Poza moimi własnymi upodobaniami piękno nie istnieje. Stało się kolejnym sposobem wyrażania płynie z odwiecznego źródła i dlatego prawdziwie wielkie dzieła sztuki i cuda natury są ponadczasowe i nigdy nie wychodzą z mody. Możemy powiedzieć, że są zwierciadłem Boga, odbiciem Jego wiem, czy można podać dokładną definicję piękna, bo choć nie leży przecież wyłącznie w oku patrzącego, prawdą jest, że im bardziej kogoś kochamy, tym bardziej staje się dla nas piękny. Kocham moją żonę, codziennie jest dla mnie zamiast definiować piękno, zapytajmy sami siebie: co kochamy? Co jest dobre? Co objawia prawdę o ludzkiej godności? Odpowiadając na te pytania, poznamy różnice między magazynem o modzie, a – powiedzmy – „Pietą” Michała piękno to coś więcej. Właściwie nasze ciała same dają nam wskazówkę co do jego trwałej istoty, bo na sztukę reagujemy nie tylko emocjonalnie, ale i fizycznie. Dowiedziono, że patrzenie na „Monę Lisę” przedłuża życie! Nie chodzi o dowolne dzieło sztuki czy muzyki, chodzi o takie, które wywoła zachwyt i podziw. Innymi słowy, potrzebujemy ponadczasowych arcydzieł, a nie okładek z półnagimi jest dobre dla duszyKto nie doznał uczucia spokoju, stojąc w gotyckim kościele, słuchając „Mesjasza” Haendla albo patrząc na wzburzone morze? Piękno jest dobre dla duszy. Nie jest tylko dodatkiem, potrzebujemy rozgwieżdżonego nieba pokazuje nam nasze miejsce we wszechświecie. Tylko ludzie umieją to docenić. Zwierzęta nie kontemplują odgłosu cykad, nie piszą symfonii, nie noszą pięknych sukni. Piękno dowodzi, że jesteśmy stworzeni, by poszukiwać czegoś więcej. Jest w nas coś specjalnego, i może – może – istnieje stwórca tego piękna, który także jest Michała Anioła. Uważamy za piękne to, co kochamy, więc im bardziej pozwolimy sobie kochać, tym więcej piękna odnajdziemy. W ten sposób dowiemy się, że za wszystkim tym kryje się źródło piękna, Bóg, który sam jest piękny. Jeśli stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, my także jesteśmy piękni. Każdy człowiek ma wieczną wartość. Nikt nie jest „do wyrzucenia”. To dlatego Kościół ma tyle pięknych przedmiotów, dlatego Bóg dał nam majestatyczny wszechświat. Każda osoba ludzka zasługuje na to, by móc zatrzymać się w zachwycie nad majestatem te magazyny, pełne obrazów fałszywej piękności, ale codziennie przypominają mi o tym, że moich bliskich, pięknych i ukochanych mam trzymać mocno i nigdy się ich nie także:Dlaczego rządzą nami stereotypyCzytaj także:Jennifer Aniston, co zrobisz ze swoją urodą?Czytaj także:Kobiece piękno zatrzymane w kadrze [zdjęcia]
WASI MUZYCY - śpiew-skrzypce-wiolonczela-KWARTET-harfa-organy-pianinoOprawa muzyczna ślubu mazowieckie. Spełniamy muzyczne marzenia ♪♥♪ Jesteśmy firmą specjalizującą się w oprawie muzycznej ślubów: kościelnych, cywilnych oraz humanistycznych. Realizujemy również oprawę muzyczną eventów oraz koncerty akustyczne.
Witajcie drogie dzieci! Dziś nadszedł już czas, aby się pożegnać z Wami. Chcę Wam życzyć udanych wakacji: wesołych, ciekawych, ale przede wszystkim bezpiecznych! Obyście wypoczęli i nabrali sił przed nowym rokiem szkolnym. Obejrzycie proszę jeszcze te filmy i piosenki o bezpieczeństwie: Żadne wakacje nie będą udane, jeżeli stanie się coś złego, dlatego uważajcie na siebie i nie oddalajcie się od rodziców! Dzisiaj jest też Dzień Taty! Złóżcie swoim tatom życzenia i narysujcie im piękny obrazek. Oto podpowiedzi: Obrazek 2 W piątek Wasza mama lub tata przyjdą odebrać Wasze dyplomy i upominki. Mam nadzieję, że będzie to dla Was miła niespodzianka! Będziecie mogli powspominać nasze wspólnie spędzone chwile w przedszkolu i cieszyć się z prezentów!! Na pewno jeszcze się kiedyś spotkamy. Do zobaczenia!!! Wasza Pani Ania Witajcie Kochane Zajączki! Wielkimi krokami zbliżają się WAKACJE! O tym będzie nasz ostatni temat. Zadanie 1 „Niech żyją wakacje, niech żyje pole i las I niebo, i słońce – wolny swobodny czas” Wakacje to czas beztroski i leniuchowania, to piękna, ciepła pogoda i mnóstwo zabaw na świeżym powietrzu. Tylko latem, podczas wakacji możemy kąpać się w jeziorku lub morzu. Popatrz na Obrazek 1 i wskaż te ilustracje, które kojarzą się z latem i wakacjami: Obrazek 1 Teraz czas na zadanie w Kartach Pracy – otwórz swoje ćwiczenia na str. 67. Jest to ilustracja przedstawiające letni wypoczynek na plaży, trzeba wkleić brakujące naklejki, przeczytać wyrazy i wkleić ich cyferki w odpowiednim miejscu na plaży. Zadanie 2 Dokąd można pojechać na wakacje? Obejrzyjcie ten filmik, aby zobaczyć jaka piękna jest nasza ojczyzna. W prawym, dolnym rogu będą pojawiać się nazwy kolejnych miast. I drugi filmik – o wiele krótszy, ale też piękny. A wy dokąd chcielibyście pojechać na wakacje? Podróże są fajne – dzięki nim mamy nowe doświadczenia i wspomnienia. Wakacje w naszym mieście też są fajne – mamy przecież piękne trasy rowerowe i plaże nad jeziorkiem! Zróbcie teraz zadanie w Kartach Pracy na oraz 66. Zadanie 3 Pamiętajcie jednak, że podczas wakacji najważniejsze jest BEZPIECZEŃSTWO! Żadne wakacje nie będą udane, jeśli spotka nas jakiś wypadek. Dlatego popatrzcie na Obrazek 2 i zobaczcie jak należy zachować się podczas wakacyjnych wypraw. Obrazek 2. To już wszystko. W najbliższy wtorek będą czekały na Was ostatnie zadania przed wakacjami. Pozdrawiam. Pa. Witajcie Kochane Dzieci! Jak Wam minął dłuuugi weekend? Mam nadzieję, że był ciekawy i udany. My jeszcze dzisiaj rozmawiamy o placu zabaw. Zadanie 1 Na pewno bardzo lubicie zabawy na różnych placach zabaw. Dziś chciałabym byście narysowali kredkami Wasz wymarzony plac zabaw. Niech będzie kolorowy, ciekawy i zaskakujące. Możecie narysować co tylko sobie wymarzycie. Chętnie obejrzę Wasze prace na naszym Messengerze. Zadanie 2 Wykonajcie zadanie w ćwiczeniach na str. 58 – trzeba połączyć ze sobą takie same przedmioty. UWAGA: powinny mieć też ten sam kolor, mogą być tylko zwrócone w inną stronę (czyli piłkę czarno – białą łączymy z piłką czarno – białą). Popatrzcie na Kartę 1 – trzeba dokończyć rytm, czyli wybrać obrazek, który będzie następny. Karta 1 Następnie wykonajcie zadanie w ćwiczeniach – Kolekcja Sześciolatka, s. 60 – tu również trzeba kontynuować rytm. Zadanie 3 Czas na zabawy ruchowe, które znajdują się pod tym linkiem: Postarajcie się pracować sumiennie! Miłego dnia! Witajcie drogie Zajączki! W tym tygodniu będziemy rozmawiali o placu zabaw. Zadanie 1 Posłuchajcie wierszyka, który jest umieszczony poniżej: Karta 1 - Jakie sprzęty do zabawy są wymienione w wierszu? - Czy dzieci lubią bawić się na placach? Niedawno był zakaz zabawy na wszystkich placach zabaw, teraz już można, ale pamiętajcie o zasadach bezpieczeństwa: - Nie dotykajcie twarzy swoimi dłońmi! - Po powrocie do domu bardzo dokładanie umyjcie ręce koniecznie używając mydła! Aby na placach zabaw zawsze było bezpiecznie i miło trzeba przestrzegać regulaminu, np. takiego jak ten poniżej: Karta 2 Widzicie tam małe obrazki? To są zasady ujęte w formie prostej ilustracji. Domyślacie się co one oznaczają? Wszystkie te obrazki czegoś zakazują na danym placu zabaw: zakaz wprowadzania psów, zakaz śmiecenia, zakaz gry w piłkę, zakaz jazdy na rowerze, zakaz wchodzenia na dachy, zakaz palenia, zakaz bujania się w kilka osób. Zadanie 2 Spróbujcie narysować taki symboliczny znaczek, który przedstawia jakąś zasadę obowiązującą podczas epidemii koronawirusa, np. nakaz noszenia maseczek, zakaz kichania, zakaz dotykania twarzy. Jeżeli coś zakazujecie to trzeba cały obrazek przekreślić na czerwono. Zadanie 3 Postarajcie się przeczytać tekst w waszych ćwiczeniach (czyli Kartach Pracy) – s. 61. Następnie na str. 62 trzeba przeczytać zdania i podkreślić właściwy wyraz pasujący do obrazka. Miłego tygodnia! Pozdrawiam. Witajcie drogie dzieci! Czas bardzo szybko ucieka. Pamiętacie, że mamy już czerwiec? Oto zadania dla Was: Zadanie 1 Rozmawiamy w tym tygodniu o dzieciach: o tym, że są różne dzieci na całym świecie. Dziś dowiecie się więcej o Prawach Dziecka. Popatrzcie na obrazek 1 – jest tam wierszyk oraz ilustracja. Zapoznajcie się z nimi: Obrazek 1 Pamiętajcie, że każde dziecko ma swoje prawa, ale również obowiązki: - Prawo do posiadania rodziny – obowiązek kochania i szanowania rodziców - Prawo do opieki medycznej – obowiązek dbania o zdrowie - Prawo do wypowiedzi – obowiązek wysłuchania innych i akceptowania odmiennego zdania - Prawo do nauki – obowiązek uczenia się i rozwijania swoich zdolności - Prawo do godności i szacunku - obowiązek szanowania siebie i innych - Prawo do ochrony przed agresją i zaniedbaniem – nie stosowanie przemocy , agresji wobec innych. Wykonajcie teraz zadanie w Kartach Pracy, s. 47 i 48 Zadanie 2 Zadanie z matematyki: Popatrz na obrazek 2 Wykonaj zadania w ćwiczeniach na str. 41 i 49 ( wykorzystaj naklejki) Zadanie 3 Czas na ćwiczenia gimnastyczne. Wykonuj je dokładnie by mieć prawidłową postawę. To już wszystkie zadania na dziś. Proszę pracuj wytrwale i sumiennie, by dobrze przygotować się do kolejnego roku szkolnego. Pozdrawiam. Pani Ania Witajcie drogie dzieci! Wczoraj był Dzień Dziecka. Mam nadzieję, że spędziliście go miło. W tym tygodniu omówimy temat „Dzieci Świata”. Zadanie 1 Obejrzycie proszę film o tym jak różne dzieci są na świecie. Dzieci są różne: mają różne kolor skóry, inny sposób ubierania się, inne zwyczaje, różne zabawki, inne domy, ale na pewno są też rzeczy, które łączą wszystkie dzieci: we wszystkich krajach dzieci lubią się bawić, uśmiechać i być przytulane przez swoich rodziców. Popatrzcie teraz na Obrazek 1 i połączcie dzieci z odpowiednim kontynentem. Obrazek 1 Wykonajcie teraz zadanie w Waszych ćwiczeniach: Kolekcja sześciolatka, s. 45 i 46. Zwróćcie uwagę, że właściwa nazwa dla Eskimosa to Inuita. Zróbcie też zadanie na str. 44. Zadanie 2 Zaczął się nowy miesiąc – CZERWIEC. Jest to szósty miesiąc roku. Posłuchajcie wierszyka: „Drogą do lasu idzie już czerwiec Z wiązanką chabrów i dzbanem czernic. Patrzy na łąkę mokrą od rosy: - Już czas najwyższy na sianokosy” Czernice to czarne jagody, a sianokosy to koszenie trawy. Popatrzcie na kartkę z kalendarza. Obrazek 2 Zadanie 3 Posłuchaj teraz piosenki pt. „Podajmy sobie ręce” zamieszczonej w linku poniżej: - Czy ta piosenka jest wesoła? - Czy zachęca dzieci do zgodnej zabawy? Oczywiście tak! Popatrz na Obrazek 3 i spróbuj się nauczyć refrenu. Obrazek 3 To już wszystko na dziś. Do czwartku. Pozdrawiam Was! Witajcie Zajączki! Oto zadania dla Was, związane z rodziną: Zadanie 1 Poćwiczymy dziś czytanie. Popatrzcie na Kartę Pracy nr 1 – samodzielnie przeczytajcie zdania, a te które kończą się 3 kropkami dokończcie zgodnie z prawdą. Następnie czas poćwiczyć wasze rączki - wykonajcie zadanie w waszych Kartach Pracy „Kolekcja sześciolatka” – s. 36 i 37 (jeśli nie macie książek to wystarczy narysować kwiatki dla mamy) Zadanie 2 W Waszych Kartach Pracy wykonajcie zadanie na str. 34 – trzeba uporządkować nazwy dni tygodnia naklejając kolejne cyferki. Popatrzcie na obrazek 1, który Wam podpowie, jak to wykonać. Zróbcie również zadanie na str. 35 – nie zajmie Wam to dużo czasu. Zadanie 3 Pamiętajcie o ćwiczeniach gimnastycznych, np. takich jak na poniższym filmiku: Miłego dnia! Witajcie drogie Zajączki! W tym tygodniu rozmawiamy o rodzinie, a zwłaszcza o mamie, ponieważ dzisiaj jest DZIEŃ MAMY! Koniecznie ucałujcie Swoje mamusie, złóżcie im życzenia i podziękujcie za wszystko co dla Was robią. W zadaniu 1 wykonajcie laurkę dla swojej mamy – możecie użyć kredek, mazaków, lub wycinanek. Możecie narysować swoją mamusie, lub serduszko lub kwiatki dla mamy. Ważne, żebyście się postarali i sprawili mamie radość. Poniżej znajdziecie wzory co możecie napisać i narysować mamie. Obrazek 1 Zadanie 2 Popatrz na obrazek nr 2 i wskaż odpowiednie dzieci. Obrazek 2 Bardzo fajnym prezentem dla mamy będzie, jeśli pomożecie mamie w różnych obowiązkach domowych. Pomagaj mamie codziennie, ale szczególnie dzisiaj, by mogła świętować Dzień Matki! Zadanie 3 Posłuchajcie piosenki „Moja wesoła rodzina” i spróbujcie nauczyć się refrenu: Refren: „Mama, tata, siostra, brat I ja to mój mały świat. Dużo słońca, czasem grad To wesoły jest mój świat!” Pozdrawiam Was serdecznie. Uściskajcie ode mnie Wasze mamy! Drogie dzieci! Chciałabym, byście posłuchały brzmienia różnych instrumentów, oto linki do krótkich filmików: - w tym filmie słyszymy dźwięki: fortepianu, saksofonu, perkusji, skrzypiec, trąbki, wiolonczeli i fletu. Kompozytorzy tworzą ciekawe, wspaniałe i wzruszające melodie, utwory i piosenki. Niektóre piosenki są poważne, inne nas uspokajają, jeszcze inne budzą grozę, lub zachęcają do tańca. Posłuchajcie tych piosenek i utworów. Wysłuchajcie do końca i wybierzcie swój ulubiony utwór. pszczółka Maja muzyka klasyczna dla dzieci radosna muzyka walc kwiatów P. Czajkowski Muzyka wpływa na nasz nastrój, prawda? Jest bardzo różnorodna. Warto jej słuchać i bawić się przy niej! Zadanie plastyczne: Możecie również pod wpływem jednego z utworów stworzyć dowolny rysunek. Mogą być to swobodne linie, lub to co kojarzy Wam się z wysłuchana muzyką. A teraz niech poćwiczą Wasze rączki. Zróbcie proszę zadanie w ćwiczeniach na stronie 29. Zróbcie również zadanie na stronie 26 – są to tańczący kosmici. Zadanie matematyczne: Popatrzcie na zadanie na obrazku. Podobne macie do wykonania w ćwiczeniach. Obrazek 1. Teraz wykonajcie zadanie w ćwiczeniach na stronie 27. Miłej i owocnej pracy. Pozdrawiam. Pani Ania Witajcie kochane Zajączki! Teraz zadania dla Was będę umieszczać we wtorki i czwartki. W tym tygodniu nasz temat brzmi: „W świecie muzyki”. Posłuchajcie wierszyka: „ Muzyka, muzyka wszędzie jest, Słyszymy ją w lesie, na łące też. Słyszymy ją w domu, gdy cicho jest, Słyszymy ją także, gdy pada deszcz. Muzyka, muzyka wszędzie jest.” Muzyka, to po prostu wszystkie dźwięki, które nas otaczają. Oczywiście, to też dźwięki instrumentów. Obejrzycie film, aby dowiedzieć się więcej: Popatrzcie teraz na obrazek, a dowiecie się jak dzielą się instrumenty: Obrazek 1 Teraz wykonajcie zadanie w ćwiczeniach na stronie 23 . Zróbcie również ćwiczenie na str. 28 – nie musisz wykonywać wszystkich zadań dzisiaj. Kolejne zadania będą dopiero w czwartek. Zadanie 2 Zapraszam do ćwiczeń gimnastycznych, ale najpierw obejrzyjcie film o zdrowym trybie życie: Może dziś poćwiczycie z chłopcem i dziewczynką. W filmie mówią po angielsku, ale to nie przeszkadza, wystarczy patrzeć i naśladować. Zadanie 3 Zapraszam do grania. Nie macie instrumentów? Możecie wykorzystać zwykłą gazetę, lub po prostu wasze rączki. Przypomnijcie sobie piosenki z przedszkola i śpiewając je uderzajcie w gazetę. Oto przykładowe piosenki (podaje ich początek dla przypomnienia): „Chodzą mrówy chodzą i tupią nogami....” „ Papuga kolorowa wymyśla nowe słowa.....” „ Biegną słonie w maratonie....” Milej zabawy. Pozdrawiam Witajcie dzieci! „Pięknie jest na łące Kwiaty tu pachnące Orkiestra koników brzęczy A kolorów więcej niż tęczy” Jak słyszycie nadal rozmawiamy o łące. Zadanie 1 Obejrzyjcie proszę ten ciekawy film o wizycie pewnego skrzata na łące, a na pewno dowiecie się dużo nowych rzeczy. Łąka jest pełna życia, prawda? Jeśli uważnie oglądaliście film to dacie radę odpowiedzieć na pytania: Prawda czy fałsz? Jeśli nie znacie odpowiedzi na któreś pytanie, to obejrzyjcie film jeszcze raz. Mam dla Was jeszcze kolejne zagadki. Popatrzcie na Kartę Pracy 1Zadanie 2 Narysujcie motylka dowolną techniką: farby, kredki, pastele, mazaki. Możecie popatrzeć na szablon, albo jeśli jest taka możliwość możecie go wydrukować. Pamiętajcie, że motylek ma oba skrzydełka jednakowe. Czekam na Wasze prace na Messengerze. Obrazek 1 Pozdrawiam Was cieplutko! Pani Ania Witajcie wesołe Zajączki! Dziś poznamy ostatnią już literkę w przedszkolu. Zadanie 1 Obejrzycie film, który znajduje się pod tym linkiem. Poznajemy literkę h jak hamak. Literka h połączona z samogłoską brzmi jak śmiech, spróbujecie czytać i naśladować śmiech: hi – hi -hi – tak się śmieją dzieci; ha – ha – ha – tak się śmieją kobiety; hu – hu – hu – tak się śmieją dziadkowie; he – he – he – tak się śmieje Baba Jaga; A jakie imię zaczyna się na tą literkę? Halina, Hubert Zróbcie proszę zdanie w Kartach Pracy, s. 24. Kto nie ma ćwiczeń może zrobić zadanie w Karcie Pracy:Karta Pracy 1 Popatrzcie na kolejny filmik, żeby nauczyć się pisania literki h. Wystarczy jak obejrzycie pierwsze 2 minuty. Spróbujcie napisać literkę h, H na czystej kartce, a potem w Kartach Pracy s. 25 Zadanie 2 Teraz warto trochę poćwiczyć. Dziś proponuję Zumbę czyli ruch połączony z muzyką. Warto powtórzyć to ćwiczenie 2, 3 razy. Udanej zabawy! Pani Ania Witajcie moi drodzy! Kontynuujemy temat o łące i jej mieszkańcach. Dziś poznamy bliżej motylka. Zadanie 1 Posłuchajcie opowiadania: NIKT MNIE WIĘCEJ NIE ZOBACZY W. Kozłowski Gąsienica uważała się za bardzo piękną i nie ominęła ani jednej kropli rosy, żeby się w niej nie przejrzeć. - Ach, co to za uroda! – szeptała, oglądając ze wszystkich stron swój pospolity pyszczek i wyginając grzbiet, żeby popatrzeć na dwa złociste prążki. - Szkoda, że nikt nie zwraca na mnie uwagi! Aż raz zdarzyło się, że po łące chodziła dziewczynka i zbierała kwiaty. Gąsienica czym prędzej wypełzła na największy kwiatek. Dziewczynka spostrzegła ją i powiedziała: - Co to za brzydactwo! - Ach tak! – syknęła obrażona gąsienica. - Wobec tego nikt, nigdy, nigdzie, za nic na świecie, w żadnym wypadku i w żadnych okolicznościach więcej mnie nie zobaczy! Daję na to słowo honoru, uczciwej gąsienicy! Skoro się dało słowo honoru – należy go dotrzymać, zwłaszcza kiedy się jest gąsienicą i wpełzła na drzewo. Wyciągnęła z pyszczka jedwabną niteczkę i zaczęła się nią owijać. Snuje się niteczka, owija gąsienicę raz, drugi, trzeci, dziesiąty, setny... i wreszcie gąsienica zniknęła w miękkim jedwabnym kokonie. - Och, jaka jestem zmęczona! – westchnęła – ale owinęłam się znakomicie. W kokonie było ciepło... i nudno. Gąsienica ziewnęła raz, potem drugi i zasnęła. Mijał dzień za dniem. Letni wietrzyk kołysał gałązką, szeleściły cicho liście, a obrażona gąsienica spała i spała. Obudziła się wreszcie – widocznie słońce musiało mocno dogrzewać, bo w końcu upał był nieznośny. - Muszę przewietrzyć trochę mój domek! – postanowiła i wyskrobała małe okienko w kokonie. - Ach, jak pięknie pachną kwiaty, gąsienica wychyliła się nieco – nikt mnie tu wśród listków nie zauważy, co mam sobie żałować powietrza – pomyślała. Wychyliła się jeszcze troszeczkę, znowu troszeczkę i... wypadła ze swojej kryjówki! Ale zamiast spaść z drzewa na ziemię uniosła się do góry. I nagle na tej samej łące zobaczyła tę samą dziewczynkę – co za wstyd – pomyślała – że jestem brzydka, to nie moja wina. - Zrozpaczona upadła na trawę. A wtedy nadbiegła dziewczynka i zawołała: - Ach, jaki piękny! - Czyżby to o mnie mowa? – szepnęła zdziwiona gąsienica – zdaje się, że o mnie. Na wszelki wypadek przejrzała się jednak w kropli rosy. - Cóż to takiego? W lusterku ktoś nieznajomy z długimi, bardzo długimi wąsami. Wygięła grzbiet. Na grzbiecie są dwa piękne, kolorowe skrzydła! - Patrzcie, patrzcie stał się cud – jestem motylem! I kolorowy motylek poszybował wysoko nad łąką, bo przecież on nie dawał motylkowego słowa honoru, że nikt go nie ujrzy. Popatrzcie teraz na Kartę pracy 1– są tam ilustracje do tego opowiadania. Sprawdźcie, czy obrazki są we właściwej kolejności. Tylko jeden obrazek był na niewłaściwym miejscu – 4 obrazek powinien być na końcu, prawda? Tak właśnie wygląda życie motyla – najpierw jest gąsienicą, potem owija się kokonem i w środku, powoli zamienia się w pięknego motyla. Na łące są piękne kwiaty. Wasze zadanie to narysować na kartce dużo kwiatów: o różnych kolorach i różnych płatkach, a następnie można dorysować lub dokleić trawkę z bibuły. Dorysujcie też mieszkańców łąki. Popatrzcie na obrazek 1, który wskazuje jak wykonać zadanie. Zadanie 2 Popatrzcie na Kartę Pracy 2 – są tam zadania na odejmowanie. Po zapoznaniu się z Kartą Pracy rozwiążcie proszę zadanie w Kartach Pracy, s. 14 i s. 20. Trzymam za Was kciuki. Pa. . Witajcie drogie dzieci! Zadanie 1 Dziś poznamy nową literkę. Najpierw zagadka: „Zrobię dołek, zrobię rów, to usypię kopczyk znów. Chwyć mnie mocno, oprzyj nogę, cały ogród skopać mogę” Odpowiedź – łopata. Podzielcie to słowo na sylaby i na głoski. Czy już wiecie jaką literkę poznamy? Literkę ł. Spójrzcie na obrazek 1 i pomyślcie co Wam ta literka przypomina. Obrazek 1 Przede wszystkim ta litera jest podobna do litery l, tylko ma dodatkową kreskę. Pomyślcie teraz jakie wyrazy zaczynają się na ł? Następnie popatrzcie na obrazek 2 i wskażcie te ilustracje, które na początku maja literkę ł. Obrazek 2 Pamiętacie, że w przedszkolu zawsze poszukiwaliśmy zwierzę na daną literkę, dlatego na obrazku 2 znajduje się zwierzę - łasica. Proszę spróbujcie narysować literkę ł, Ł oraz jakiś obrazek, który zaczyna się tą literką. Zadanie dla sześciolatków: Karty Pracy, cz. 4, s. 4 i 5. Poćwiczcie koniecznie czytanie wyrazów. Zadanie 2 Czas na ćwiczenia gimnastyczne. Najlepiej będzie, gdy przebierzecie się w strój do ćwiczeń. Link do ćwiczeń poniżej. Powodzenia! Miłego dnia! Witajcie kochani! Mam nadzieję, że dobrze minął Wam ten weekend. Mamy już nowy miesiąc – maj. To piękny miesiąc – wszystkie drzewa i krzaki zielenią się, a na łące pojawiają się kolorowe kwiaty. Zadanie 1 Popatrz na obrazek 1 i znajdź na nim dziecko, które symbolizuje maj. Czy widzisz jakie tam są zwierzęta? Utrwalcie nazwy wszystkich miesięcy i policzcie, którym z kolei miesiącem jest maj: Obrazek 1 Na obrazku jest motyl i ważka, a na ramieniu ptaszek. W maju ptaszki pięknie śpiewają. Popatrz na obrazek nr 2 i postaraj się zapamiętać jak najwięcej szczegółów: Obrazek 2 Odpowiedz teraz na pytania (staraj się odpowiadać z pamięci): - Ile osób jest na obrazku? - Jaka jest pogoda? - Jak myślisz co robi ta rodzina? - Jak wygląda niebo? - Czy na obrazku jest dużo kwiatów? Taki właśnie jest najczęściej maj: pogodny, ciepły i kolorowy. Zachęca nas by wyjść na dwór: na spacer, na rower, żeby pograć w piłkę... Was również do tego zachęcam. Pamiętajcie tylko o maseczkach, a po powrocie dokładnie umyjcie rączki. Zadanie 2 W tym tygodniu będziemy rozmawiać o wiosennej łące i o jej mieszkańcach. Popatrz na obrazek 3 i wykonaj polecenie, które tam jest zawarte. Obrazek 3 Proszę, by sześciolatki wykonały zadanie w Kartach Pracy, cz. 4 na stronie 16 i 17. Możecie zrobić je dziś lub jutro. Każde chętne dziecko może narysować jednego lub więcej mieszkańca łąki, np.: biedronki, motyle, pszczółki lub zajączki, krety, żabki. Na obrazku 4 znajdują się kwiaty, które często możemy zobaczyć na łące. Popatrzcie jak wyglądają i spróbujcie zapamiętać ich nazwy. Obrazek 4 Miłej zabawy. Powodzenia! Witajcie dzieci! Mam nadzieję, że pamiętacie o częstym i dokładnym myciu rąk! To bardzo ważne, szczególnie teraz, by chronić się przed zarazkami! Niedługo będą święta państwowe i w wielu miejscach w Sztumie pojawią się flagi. Czy wiecie, że 2 maja to Dzień Flagi? Każde państwo ma swoją flagę. Nasze barwy narodowe to biały i czerwony, gdyż takie kolory znajdują się na fladze oraz na godle Polski. W zadaniu 1 chciałabym, byście stworzyli pracę plastyczną właśnie w barwach narodowych. Może to być flaga, lub godło, mogą to być kwiaty biało – czerwone, kotylion albo serce. Możecie użyć kredek, wycinanek lub farb. Poniżej prace, które mogą Was zainspirować, czyli podpowiedzieć co może znaleźć się w Waszej pracy: Obrazek 1 Zadanie 2 Przypomnimy sobie dzisiaj, jakie figury już znamy. Popatrzcie na Kartę Pracy 1 i policzcie wszystkie figury. Karta Pracy 1 A więc, których figur było najwięcej? – Kół. Ale to nie wszystko. Przed chwilą liczyliśmy figury geometryczne płaskie czyli takie, które można łatwo narysować. Dziś poznamy bryły – figury przestrzenne. Najłatwiej wytłumaczyć to na przykładzie. Popatrzcie na Kartę Pracy 2 Karta Pracy 2 Poznaliśmy kulę, kolejna bryła to sześcian. Zobacz jak wygląda: Karta Pracy 3 Rozejrzyjcie się teraz po swoim domu i poszukajcie co ma kształt kuli, a co sześcianu. Bryły np. kula, sześcian jest trudniej narysować, gdyż one nie są płaskie, ale możesz spróbować narysować figury płaskie (koło, kwadrat, trójkąt, prostokąt) i jakąś bryłę, np. piłkę. Powodzenia. Witajcie miłe Zajączki! Już niedługo będziemy obchodzić dwa święta państwowe: 1 maja – Święto Pracy 3 maja – Ustanowienie Konstytucji Trzeciego Maja Dlatego uczymy się o Polsce i utrwalamy różne wiadomości z nią związane. Popatrzcie na Kartę Pracy 1 i połączcie wyraz z właściwym obrazkiem. Karta Pracy 1 Zadanie 1 Każdy kto uczy się o Polsce, musi też wiedzieć, że Polska należy do Unii Europejskiej. Obejrzyjcie film, a potem odpowiedzcie na pytania. - Jak nazywa się kontynent na którym leży Polska? Czy jest to Azja, Ameryka czy Europa? - Unia Europejska to porozumienie jakie zawarły ze sobą kraje europejskie. Razem tworzymy wielką rodzinę. - Jak nazywa się największa rzeka w Europie? - Czy można swobodnie podróżować po Unii Europejskiej? - W jakim języku najłatwiej jest się porozumieć w Unii Europejskie? Dobrze, że uczymy się tego języka w naszym przedszkolu. Popatrzcie na Kartę Pracy 2 – są tam flagi różnych państw, które należą do Unii. Na środku znajduje się flaga Unii Europejskiej, a gdzie jest flaga Polski – wskażcie ją. Zadanie 2 Zabawa logopedyczna: „Pobudka” Każdego dnia rano budzi się nasze ciało: nasze ręce, nogi, oczy, głowa (poruszamy wymienionymi częściami ciała) Budzi się także nasza buzia: najpierw ziewa (ziewamy), potem zamyka najmocniej jak się da (zamykamy usta w dzióbek najmocniej jak się da); Budzi się także język i zaczyna dzień od gimnastyki. Najpierw przeciąga się (wysuwamy język z buzi), podnosi (unosimy język w stronę nosa) i opada (kierujemy język w stronę brody). Zagląda w stronę prawego ucha i lewego ucha. Język wykonuje też ćwiczenia wewnątrz buzi: podskakuje do każdego zęba (język dotyka każdego zęba u góry i na dole), a następnie czyści sufit (przejeżdżamy językiem po podniebieniu). I gotowe! Każda buzia przesyła teraz uśmiechy i buziaczki wszystkim dookoła. Pamiętajcie też, by systematycznie ćwiczyć Wasze ciało! Pozdrawiam. Pani Ania Witajcie drogie dzieci! Zadanie 1: Dziś chciałabym byście przypomnieli sobie różne informacje związane z naszą ojczyzną, czyli z Polską. Jest to bardzo ważny temat. Obejrzycie film, który jest pod tym linkiem bardzo uważnie, a dowiecie się jaka jest legenda o początkach państwa polskiego oraz jakie są nasze symbole narodowe. Odpowiedzcie teraz na pytania: - Jak nazywa się nasza ojczyzna? - O czym opowiada legenda? - Jak nazywał się człowiek, który według legendy założył państwo polskie? Popatrzcie teraz na Obrazek 1 i sprawdźcie czy pod każdym obrazkiem jest właściwy podpis. Obrazek 1 Każdy kto mieszka w Polsce powinien wiedzieć jak nazywa się nasz kraj, jak wygląda flaga i godło Polski oraz jak brzmi nasz hymn czyli Mazurek Dąbrowskiego. Postarajcie się to wszystko zapamiętać! Zadanie 2 A teraz muzyczne zadanie. Posłuchacie tej wesołej piosenki, która zbierze nas w podróż po Polsce. Podczas refrenu machajcie rękami jakbyście trzymali flagę, podczas zwrotek naśladujcie jazdę pociągiem. A może nauczycie się refrenu: „Jesteśmy Polką i Polakiem Dziewczynką fajną i chłopakiem. Kochamy Polskę z całych sił Chcemy byś również kochał ją i ty, i ty!” Człowiek, który kocha swoją ojczyznę to PATRIOTA! Miłej zabawy! Witajcie drogie dzieci! Dzisiaj jest Dzień Ziemi – najlepszy prezent to taki, żeby każdy z nas segregował śmieci i nie marnował wody! Dziś poznamy kolejną literkę, ale najpierw zagadka: „W oczach się mieni biel przy czerwieni powiewa w święto na polskiej ziemi”. Odpowiedź: flaga Podzielcie to słowo na sylaby, a następnie na głoski: fla – ga, f-l-a-g-a Popatrzcie na obrazek nr 1, zobaczcie jak wygląda ta litera i znajdźcie wyrazy rozpoczynające się tą głoską, podzielcie z pomocą mamy te wyrazy na głoski: Obrazek nr 1 Popatrzcie na Obrazek nr 2 i zobaczcie jak wygląda pisana oraz drukowana litera f mała i wielka. Zastanówcie się czy coś Wam przypomina. Popatrzcie też w jaki sposób piszemy literkę f małą i wielką i spróbujcie ją zapisać na jakiejś kartce. Czas na kartę pracy – pokazałam na niej literki f zapisane różną czcionką. Spróbujcie je odnaleźć, a następnie przeczytajcie imiona i wyrazy zawierające literę f. Karta Pracy 2. Zadanie 2 Czas na ćwiczenia! Proponuję byście dziś poćwiczyli patrząc na filmik. Będzie potrzebna piłka, ale można też użyć maskotki lub poduszki. POWODZENIA! Trzymam kciuki. Pani Ania Witam Was drogie Zajączki! Czy wiecie, że w środę jest Dzień Ziemi? To tak jakby Ziemia miała urodziny! Pamiętajcie: ZIEMIA to nasz DOM, czyli wspólne miejsce do mieszkania dla wszystkich ludzi, zwierząt i roślin i razem musimy o nią dbać! Zadanie 1 • Posłuchajcie piosenki „Nasza Planeta” - - Pomyślcie jaki jest nastrój tej piosenki (czy jest radosna, a może spokojna, poważna, czy smutna?) - Czy ta piosenka zachęca nas do marszu, podskoków, bujania się na boki, a może do spania? - O czym jest ta piosenka? Posłuchajcie uważnie jeszcze raz. - Refren brzmi: „Trzeba nam zieleni, czystej atmosfery. Segregacji śmieci. Pomogą w tym dzieci...” Naucz się tego refrenu i śpiewaj razem z dziećmi. Pamiętaj, nie śmieć tylko segreguj! Zadanie 2 Chciałabym, byście przypomnieli sobie i poćwiczyli pisanie cyfr od 1 do 10. Poniżej znaduje się Karta Pracy, a na niej pokazany jest sposób zapisu cyfr – małe cyfry wskazują, którą linię trzeba najpierw narysować, a strzałki wskazują w którą stronę. Możecie wziąć białą kartkę, ołówek i zapisywać kolejne cyfry. Trenujcie tak długo, aż Wasze cyfry będą ładne. Karta Pracy 1 – cyfry A teraz zróbcie zadanie na Karcie Pracy nr 2 – policzcie jabłka i zapiszcie wynik. Wynik możecie zapisać na jakiejś kartce i dać do sprawdzenia rodzicom. Karta Pracy 2 – policz Trzymam za Was kciuki! Witajcie drogie dzieci! Zadanie 1 Dzisiaj poznamy literkę. A jaką? Zagadka wam podpowie. „Kura je zniosła, mama przyniosła, ugotowała i dzieciom podała”. Co to jest? To jajko. A na jaką literkę zaczyna się wyraz jajko? Na j. Podzielimy słowo jajko na sylaby, a potem na głoski: jaj – ko , j-a-j-k-o Popatrzcie teraz na obrazek i znajdźcie wszystkie przedmioty zaczynające się na głoskę j, następnie podzielcie je na sylaby. Obrazek 1 Pomyślcie teraz czy znacie jakieś imiona na literkę J? Wymieńcie jak najwięcej. Popatrzcie teraz na Kartę Pracy – jest tam pokazane jak wygląda literka j, J pisana i drukowana. Jest tam kilka wyrazów Spróbujcie je przeczytać. Karta Pracy 1. Zadanie 2 W tym tygodniu rozmawiamy o ekologii. Popatrz teraz na obrazek 2. Obrazek 2 Są tam 2 zupełnie różne obrazki. Na jednym świat wygląda ponuro, bo jest zanieczyszczony przez fabrykę i wielu ludzi. Na drugi obrazek miło popatrzeć. Miałabym ochotę się tam wybrać, Ty pewnie też? Zadanie dla Ciebie: narysuj obrazek na którym przedstawisz piękny i czysty świat. Taki do którego miałbyś ochotę się wybrać. Możesz narysować jezioro, rzekę, las lub plac zabaw. Pamiętaj: żadnych śmieci i dymu!! Powodzenia. Pani Ania. Witajcie drogie Zajączki! Mam nadzieję, że miło i spokojnie spędziłyście święta. Posłuchajcie wierszyka: „Na odpady nie ma rady. Nie schowamy do szuflady Gór odpadów oraz śmieci - wiedzą o tym nawet dzieci! Segregujmy je dokładnie zamiast wrzucać jak popadanie I od dzisiaj śmiećmy z głową, Nowocześnie, postępowo Czyś jest biedny, czy bogaty Kładź oddzielnie szkło i szmaty I przedmioty metalowe I odpady plastikowe. Recyklingu dobre duszki Prędko zrobią z puszek puszki. Buteleczki z buteleczek Pudełeczka z pudełeczek. Niech się w końcu normą stanie Wtórne wykorzystywanie!” W tym tygodniu będziemy rozmawiać o ekologii – czyli o ochronie naszej przyrody. To bardzo ważne zagadnienie! Wierszyk mówi o recyklingu czyli o powtórnym wykorzystaniu odpadów, śmieci. Popatrz teraz na obrazek 1. Obrazek 1 – śmietniki Pokazano na nim do jakiego koloru śmietnika należy wyrzucać śmieci. - Jakie śmieci wrzucamy do zielonego śmietnika? - Jakie śmieci wrzucamy do żółtego śmietnika? - Jakie śmieci wrzucamy do niebieskiego pojemnika? - Jakie śmieci wrzucamy do szarego pojemnika (może być on również brązowy)? Jeżeli będziemy wrzucać śmieci do odpowiedniego pojemnika to zostaną one ponownie wykorzystane i w ten sposób nasza planeta będzie czystsza. Żeby utrwalić wiadomości możesz poprosić mamę lub tatę o wydrukowanie karty Pracy 1. Następnie pokoloruj śmietniki na odpowiednie kolory. Możesz też sam narysować 4 śmietniki w odpowiednich kolorach. Karta Pracy 1 Popatrz na obrazek dziewczynki, która obejmuje Ziemię. Jeśli dbasz o przyrodę i segregujesz śmieci, to tak jakbyś przytulił naszą planetę. Mam nadzieję, że teraz już zawsze będziesz to robić. Powodzenia! zadanie 2 Czas na gimnastykę! Zachęcam do ćwiczeń przy muzyce! Link poniżej: Pozdrawiam. Pani Ania Witajcie Drogie Zajączki! Już wkrótce święta! Oto zadanie dla Was: zadanie 1 W pierwszym zadaniu poćwiczymy dodawanie i odejmowanie. Posłuchajcie: Mama miała 3 pisanki niebieskie i 3 czerwone. Ile razem miała pisanek? Popatrz na Kartę Pracy nr 1 – czy widzisz, które obrazki pasują do tego zadania? Policz pisanki i podaj wynik. Oto kolejne zadanie: Mama miała 5 pisanek, ale 2 pisanki zbiły się. Ile pisanek zostało mamie? Czy widzisz, który obrazek pasuje do tego zadania? Popatrz uważnie i policz, ile zostało mamie pisanek. Karta Pracy 1 Popatrz teraz na Kartę Pracy nr 2 i policz. Karta Pracy 2 zadanie 2 Przed Wielkanocą robimy świąteczne porządki. I to jest właśnie zadanie dla Ciebie: włącz się w porządki, przygotowywanie potraw i dekorowanie domu. Na pewno sobie poradzisz, a rodzice będą zadowoleni. To przecież również Twój dom! Jeśli chcesz zrobić dekoracje lub ciekawie pomalować pisanki to poniżej znajdziesz obrazki, które mogą Cię zainspirować. POWODZENIA! Obrazki – dekoracje Życzę Ci Wesołych Świąt, dużo zdrowia i radości i oczywiście fajnych prezentów od Zajączka. Życzę też nam wszystkim żebyśmy się mogli w końcu zobaczyć!! Całuski. Pani Ania Witajcie Kochane Zajączki! Święta coraz bliżej, więc i dzisiejsze zadania będą z nimi związane. zadanie 1 Chciałabym żebyście spróbowali przeczytać wyrazy związane z Wielkanocą. Przeczytajcie i połączcie wyraz z właściwym obrazkiem. Karta Pracy 1 – wyrazy Chciałabym również byście ozdobili szablon jajka narysowany przez was lub mamę kolorowymi szlaczkami. Można użyć kredek, mazaków, ale też plasteliny. Przykładowe prace poniżej. Możecie również dodatkowo – jeśli jest taka możliwość wydrukować pisankę i rysować szlaczki po śladzie. Karta Pracy 2 – pisanki Karta Pracy 3 – kolorowanka zadanie 2 Czas na ćwiczenia gimnastyczne. Ruch to zdrowie: Spróbujcie zrobić linię na podłodze: ze skakanki, lub możecie przykleić taśmę malarską. 1. Przeskakujcie obunóż z jednej strony linii na drugą. 2. Idźcie wzdłuż linii przekładając prawą stopę na lewą stronę linii, a lewą stopę na prawa stronę linii. 3. Idziecie na czworakach wzdłuż linii tak, by prawa ręka i noga była po jednej stronie linii, a lewa ręka i noga po drugiej stronie linii. 4. Idźcie tak jak w poprzednim ćwiczeniu, ale tyłem. 5. W siadzie skrzyżnym, z wyprostowanymi plecami rysujcie w powietrzu pisanki. 6. Stańcie prosto w lekkim rozkroku i spróbujcie zrobić skłony, tak by dotknąć palcami podłogi (nogi w kolanach są wyprostowane). 7. Idźcie po linii tiptopkami – stopa przed stopę. Ręce powinny być wyciągnięte w bok dla zachowania równowagi. 8. Naśladujcie skoki zajączka. 9. Zróbcie głębokie wdechy i wydechy. To już koniec ćwiczeń. Gratuluje wytrwałości. Ściskam Was mocno. Pani Ania zadanie 1 Zbliża się do nas Wielkanoc – radosne i ważne święta. Wysłuchaj wiersza Doroty Gellner pt. „Wielkanocne kolory” i odpowiedz na pytania: „Na wielkanocnym stole kolor się miesza z kolorem. Śmieją się z każdej strony owsa wstążeczki zielone, bazie srebrne jak deszczyk... I co jeszcze? Przy obrusie biała falbanka, żółty dzwonek baranka, i tysiąc różnych kolorów na świątecznych pisankach!” Pytania: - O jakich świętach opowiada wiersz? - Jaki kolor ma owies? - Jaki kolor mają bazie? - Jaki kolor ma dzwonek baranka? - Jakie kolory mogą mieć pisanki? Święta Wielkanocne są bardzo kolorowe. Popatrz teraz na obrazek i nazwij tradycje związane z Wielkanocą. Obrazek – Wielkanoc 1. Pokaż gdzie znajduje się koszyczek ze święconką? – w Wielka Sobotę święci się pokarmy, które potem zjada się podczas śniadania wielkanocnego. Niestety w tym roku nie możemy tego zrobić... 2. Pokaż gdzie znajdują się: zajączek, kurczaczek, kaczuszka, baranek – te zwierzęta symbolizują Wielkanoc. 3. Pokaż gdzie znajduje się stół – na nim są produkty, które zjadamy na śniadanie wielkanocne. 4. Pokaż obrazek na którym malują jajka – na Wielkanoc maluje się i ozdabia w różny sposób jajka, które w ten sposób stają się pisankami. 5. Czy widzisz chłopców, którzy polewają się wodą? – ten zwyczaj to Śmigus Dyngus!! W Poniedziałek Wielkanocny wszyscy oblewają się wodą. 6. I jeszcze jeden ważny zwyczaj – to Zajączek, który przynosi dzieciom prezenty!! Święta Wielkanocne są bardzo wesołe i kolorowe! zadanie 2 Posłuchajcie wiosennej piosenki pt. „Maszeruje wiosna” – spróbujcie naśladować gestem i ruchem słowa piosenki. Miłej zabawy! Pozdrawiam pani Ania Witajcie kochane Zajączki! Oto zadania: zadanie 1 Narysujcie obrazek na białej kartce A4 zgodnie z podaną instrukcją: 1. Narysuj trawkę na dole kartki. 2. Na środku trawki narysuj zielone drzewko. 3. Nad drzewem płyną 2 chmurki. 4. W prawym górnym rogu świeci słoneczko. 5. Obok drzewa, po prawej stronie latają 3 biedronki. 6. Po lewej stronie od drzewa latają 2 motylki. 7. Na trawie rośnie dużo kwiatków. Narysuj ile chcesz. Możesz dorysować to co ci się podoba i pasuje do wiosennego obrazka. Powodzenia. zadanie 2 W kolejnym zadaniu chciałabym, abyśmy porozmawiali o emocjach. Pamiętajcie, że każdy człowiek przeżywa różne emocje. Emocje nie są dobre, ani złe! Po prostu są. Niektóre są nieprzyjemne, inne fajne. Ważne byśmy czując np. gniew czy złość nie krzywdzili innych! Ważne, by swoje emocje nazwać, wtedy je łatwiej oswoimy. Popatrzcie na ilustracje i spróbujecie nazwać emocje, które widać na twarzy chłopca lub dziewczynki Obrazek – emocje Popatrzcie teraz do lusterka i naśladujecie różne miny. W jakim jesteście dziś nastroju? Ja jestem w dobrym nastroju, ale równocześnie troszkę mi smutno, że nie możemy się spotykać w przedszkolu. Do zobaczenia. Pozdrawiam cieplutko. Pani Ania zadanie1 Czy wiecie, że dziś zaczyna się nowy miesiąc? Nazywa się kwiecień, bo wtedy pojawia się dużo kwiatków. Popatrzcie teraz na ilustrację i zapamiętajcie jak najwięcej szczegółów. Obrazek – kwiecień Czy potraficie wymienić co znajdowało się na ilustracji? Spróbujecie! Czy zauważyliście na czym siedzi słoneczko? Jeśli nie to sprawdźcie. Słoneczko siedzi na saneczkach i zjeżdża po tęczy. Pod tęczą jest bałwan i kwiatek. Ten obrazek ilustruje znane przysłowie: „Kwiecień – plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata”. Oznacza to, że pogoda w kwietniu jest jeszcze zmienna. Może być bardzo gorąco, a za chwilę zimno. Mamy oczywiście wiosnę, więc tych ciepłych dni będzie coraz więcej. Chciałabym, żebyście zapamiętali to przysłowie o kwietniu. Powodzenia! miesiące - obrazek zadanie 2 Ruch to zdrowie. Nie możemy wychodzić na dwór, lecz codziennie powinniśmy się ruszać: tańczyć, ćwiczyć, itp. Dziś zapraszam Was do zabawy ruchowej. Poproście kogoś o skopiowanie linku i ruszajcie się tak jak podpowiadają nam na filmie. Miłej zabawy! • Trzymajcie się! Pani Ania Witajcie Kochane Zajączki! zadanie 1 Chciałabym, abyście dzisiaj byli bardzo kreatywni i znaleźli nowe zastosowanie dla zwykłych przedmiotów. Zgromadźcie proszę kilka z podanych przez mnie przedmiotów: rolki po papierze, stare gazety, plastikowe nakrętki, kubki po jogurcie, pudełko po butach. A teraz zastanówcie się w jaki sposób możecie je wykorzystać do zabawy, każdy z osobna lub kilka razem. - Na przykład możecie na pudełko po jogurcie naciągnąć gumkę recepturkę i już macie mały instrument; - plastikowe nakrętki można układać w kolorowe mozaiki lub narysować dla nich tor – drogę i przesuwać po nim korki pstrykając w nie; - rolki po papierze mogą stać się lornetkami – popatrzcie przez nie na świat za oknem, na chmury, drzewa, otaczający świat. miesiace Powodzenia w wymyślaniu różnych nietypowych zastosowań. zadanie 2 Chciałabym abyście utrwalili znajomość nazw kolejnych miesięcy. obrazek - miesiące Pozdrawiam ciepło. Pani Ania WITAJCIE zadanie 1 Dzisiaj poznamy bliżej literkę g. Popatrzcie na ilustrację na Karcie Pracy nr 1 i odpowiedzcie na pytania: - Które obrazki zaczynają się na głoskę g? Podzielcie je na sylaby. - A teraz słowo „garnek” podzielcie na sylaby, a następnie na głoski. - Czy znacie jakieś inne przedmioty lub zwierzęta, rośliny, które zaczynają się na tą głoskę? Spróbujcie wymienić jak najwięcej. - Popatrzcie na Kartę Pracy nr 2 – przyjrzyjcie się uważnie jak wygląda mała i wielka litera g drukowana oraz jak wygląda literka g pisana. Czy coś Wam przypomina swoim kształtem? - Spróbujcie napisać pisaną literkę g, G w powietrzu, a potem paluszkiem na stole. Zwróćcie uwagę na odpowiedni kierunek, zgodnie ze strzałkami. - A czy znacie imiona na literkę G? Może jest to ktoś w naszej grupie? Czy już wiecie kto to taki? - Spróbujcie na Karcie Pracy nr 1 odczytać sylaby i wyrazy tam umieszczone. zadanie 2 Skoro garnek jest dziś na pierwszym miejscu to poproście mamę o dowolny garnek z kuchni. - Obchodźcie się z nim ostrożnie, żeby nie upuścić go sobie na nogę. - Sprawdźcie jaki jest ciężki i czy ma uszy? Jakiego jest koloru? - Spróbujcie zagrać na nim: paluszkami, zastukajcie zgiętym paluszkiem, zagrajcie na odwróconym garnku całymi dłońmi. - Popukajcie w boki garnka. Czy wydaje inne dźwięk? Czy coś ten dźwięk Wam przypomina? - Zaśpiewajcie dowolną piosenkę i grajcie przy tym na garnku w dowolny sposób. Miłej zabawy! Pani Ania ZAJĄCZKI zadanie 1 Mamy już wiosnę, dlatego zapraszam do wiosennej zabawy matematycznej, która znajduje się na karcie pracy. Jeśli nie możecie jej wydrukować, to poproście mamę, żeby Wam narysowała podobną ilustrację (nie jest to trudne). zadanie 2 Rozwiążcie wiosenne zagadki. Ma czerwone nogi, chociaż nie zmarzł wcale. Chce zielony przysmak w mokrej trawie znaleźć. Lata nad łąką w czerwonej kapotce, a na tej kapotce jest kropka przy kropce. Wzbija się w niebo ptaszek malutki i z góry przesyła wiosenne nutki, a każda nutka dźwięczy jak dzwonek. I już wiadomo, że to ........ Wystarczy, że dojrzy bociana z daleka – przerywa kumkanie, w podskokach ucieka. Gdy śnieg zginie, kwiaty rosną, a tę porę zwiemy … . Szarzeje i niknie w jesieni, wiosną na łące znów się zazieleni. Życzę wszystkiego dobrego. Pani Ania 2020 j. angielski Proszę o utrwalanie z dziećmi nazw kolorów i liczb w zakresie 1-10. Polecam piosenki na kanale - Colours -One little finger -Numbers( przygotuje dzieci do dalszego liczenia) - Our fovourite numbers song W ramach różnych zabaw polecam przygotowanie karteczek z liczbami od 1do 10oraz kolorami. Należy rozłożyć je na podłodze i np. papierową piłeczką próbować trafić na jedną z nich i powiedzieć co się na niej znajduje. W celu lepszego utrwalenia kolorów można pobawić się w grę „Give me something red”. Dzieci powinny podać przedmiot w tym kolorze. Należy zmieniać nazwy kolorów. W ramach pracy podsyłam kartę pracy:) Pozdrawaim Justna Kulecka zadanie 1 Prosimy rodziców o wysypanie na talerz, tackę lub pudełko po butach trochę surowej kaszy lub ryżu. Zadaniem dzieci jest rysowanie paluszkiem dowolnych wzorów, np. słoneczko, kwiat, chmurka. Następnie dzieci mogą próbować rysować poznane literki. Ważny jest kierunek pisanych liter (poniżej wzór liter pisanych). Ps. Nie uczyliśmy się liter takich jak: ą, ę, dz, ć, sz, ś, dź... wzór liter pisanych zadanie 2 Zapraszam do wiosennych ćwiczeń ruchowych: - Maszeruj wesoło w kółeczko wysoko unosząc kolana. - Poskacz jak mała żabka. - Stań na jednej nodze jak bocian i wytrzymaj kilka sekund. - Spaceruj po wiosennej łące udając, że zbierasz kwiatki. - Połóż się na plecach i głęboko oddychaj. - Leżąc posłuchaj odgłosów otoczenia. - Naśladuj latające, wiosenne motyle. Powodzenia. Pani Ania - zadanie 1 Poproś rodzica lub starsze rodzeństwo o przeczytanie bajki i odpowiedz na pytanie. O rybaku i złotej rybce - bajka polska Był pewien chłop, co już czterdzieści lat łowił ryby, ale bardzo mu się nie wiodło. Raz zarzucił sieci – wyłowił tylko morską trawę; zarzucił je drugi raz, patrzy, a tu rybka, nieduża, ale złota. Dopieroż to rybka prosi go, żeby ją puścił do wody: - Puść mnie, co tylko będziesz chciał, to ci dam – powiada rybka. Tak go prosiła, że ją w końcu puścił. Wraca chłop do domu i mówi do żony: - Wiesz, złapałem dzisiaj złotą rybkę, alem ją puścił, bo bardzo o to prosiła. Tyle, że mi obiecała, że co tylko będę chciał, to mogę dostać. Żona na to: - Oj, głupiś, głupi. Idź zaraz i poproś ją, żeby nam dała nowe koryto, bo stare się nam rozsypało. Poszedł chłop do morza, stanął na brzegu, zdjął czapkę i prosi, żeby rybka dała im nowe koryto. Wyszła rybka nad wodę i przemówiła: - Idź do domu, idź. Wraca chłop do domu, patrzy, stoi przed chałupą nowe koryto. Żona się ucieszyła, ale pomyślała sobie: >>Jak tak, to i więcej mogłaby nam rybka dać<<. - Idźże do niej, poproś, żebym była gospodynią z własnym gruntem i nową chałupą. Poszedł chłop nad wodę, zdjął kapelusz, ale nie śmie nic mówić. Wychyla się rybka z fali i pyta: - Czego jeszcze chcesz? Wytłumaczył jej, czego się żonie zachciało, a rybka mu na to, żeby wracał do domu. Wraca chłop, patrzy, a tam stoi nowa chałupa, a jego żona już bogatą gospodynią, chodzi sobie, nic nie robi, tylko pokrzykuje na parobków i służące. Jeszcze tego było jej za mało; po jakimś czasie powiada znów do męża zachłanna kobieta: - Idź no do tej twojej rybki, powiedz jej, żebym została wielką panią, z własnym dworem, końmi, powozem i służbą. Poszedł, poprosił, wraca do domu, a tu jego żona, ubrana w piękną suknię, siedzi sobie i wydaje rozkazy służbie, nic nie robi. Ale i to jej nie starczyło, znów wysyła chłopa z nowym zadaniem: - Na co mi być panią, kiedy mogę być samą królową. Idź, powiedz rybce, żeby mi tu stanął pałac królewski, a ja żebym była w nim królową. Poszedł chłop nad wodę, a rybka i to zrobiła. Przychodzi do domu, a tu jego żona chodzi w koronie, pełno pań i panów, służby i strażników z pałaszami; pytają go, czego tu chce. On na to, że do żony, czyli królowej, chciałby się dostać. Roześmieli się na to, a żona nie chciała na niego patrzeć, kazała go wygnać i psami poszczuła. Tak było przez tydzień, królowa z samymi królami się zabawiała, a po tygodniu kazała zawołać męża i mówi: - Mało mam służby, idź no do rybki i powiedz jej, żeby przyszła do mnie na służbę. Chłop się zląkł, ale co było robić. Poszedł nad wodę, czapkę zdjął, przeprasza rybkę i powiada jej, czego znów żonie się zachciało. Rybka na to nic się nie odezwała, tylko machnęła ogonkiem w obie strony i znikła w fali. Pomedytował chłop chwilę, a potem wraca do domu. Patrzy – nie ma zamku królewskiego, ani służby, ani panów, stoi stara chałupa pod lasem, jak stała, a jego żona siedzi na progu, płacze i zszywa podarte sieci. Pytania: - Co złowił rybak? - O co poprosiła na początku żona rybaka? - Co na końcu otrzymała od Złotej Rybki żona rybaka? Czy była zadowolona? - Dlaczego zona rybaka straciła wszystko? - Czy umiesz cieszyć się tym co masz? zadanie 2 Narysuj Złotą Rybkę dowolną techniką i na dowolnej kartce. Po zakończeniu kwarantanny możesz przynieść pracę do przedszkola. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia. Pani Ania
kameralnych: Zwracam się do kameralistyki, uznając, iż więcej można wypowiedzieć głosem ściszonym, skondensowanym w brzmieniu 3-4 instrumentów6. Utwory skomponowane przez Pendereckiego od początku lat 90. są zarazem poszukiwaniem pięknego brzmienia, jak również przejawem dążenia do wykształcenia uniwersalnego języka muzycznego,
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński włoski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. formulazione testo suono suonitenore letterale sound audio tono riformulazione Sugestie Powinno to wynikać z precyzyjnego brzmienia każdego rodzaju umowy. Tale valutazione deve considerare la formulazione precisa di ciascuna categoria di contratti. W wyniku oceny tego wniosku dostosowanie brzmienia tych oświadczeń wydaje się uzasadnione. In seguito alla valutazione della loro richiesta risulta giustificato modificare la formulazione di tali dichiarazioni. Dostosowania brzmienia niektórych postanowień do obecnego sposobu myślenia i polityki WE. Conformare il testo di talune disposizioni al modo di pensare attuale e alla politica dell'Unione. Taka interpretacja jest bardziej naturalna dla brzmienia samych dyrektyw. Una tale interpretazione è più confacente al testo delle direttive stesse. Każda samogłoska ma określony czas trwania i charakter brzmienia, oryginalne użycie różnych właściwości dźwięków wyróżnia język poetycki różnych autorów. Ogni vocale ha una durata speciale e un carattere di suono, l'uso originale di varie proprietà dei suoni è distinto dalle lingue poetiche di diversi autori. Oprogramowanie jest w stanie dostosować brzmienia, tempo, wokal i inne wskaźniki kompozycji muzycznych. Il software è in grado di regolare il suono, ritmo, voce e altri indici di composizioni musicali. Artykuł 51 dotyczący komitologii został dostosowany do standardowego brzmienia. L'articolo 51 sulla procedura del comitato è stato modificato per adattarlo al testo standard. Skandynawski styl, minimalizm nabiera specjalnego brzmienia w łazience, którą malowana podszewka tylko uszlachetnia. Stile minimalista, il minimalismo assume un suono speciale in bagno, che il rivestimento dipinto nobilita. Sprawozdawca uważa przepisy dotyczące sankcji skreślone przez Radę za nieodzowne i wprowadza szereg poprawek w celu odtworzenia pierwotnego brzmienia. Il relatore ritiene irrinunciabili le disposizioni in materia di sanzioni soppresse dal Consiglio e introduce una serie di emendamenti volti al ripristino della formulazione originaria. Komisja proponuje również doprecyzowanie zakresu stosowania niektórych finansowanych działań oraz udoskonalenie brzmienia niektórych artykułów. La Commissione si propone altresì di chiarire la portata di alcune delle misure finanziate e di migliorare la formulazione di taluni articoli. Dostosowanie do brzmienia ostatnio zmienionej dyrektywy w sprawie prospektów emisyjnych. Allineamento al testo dell'ultima revisione del prospetto. Poprawka służy wyjaśnieniu brzmienia i dostosowaniu tekstu do załącznika II MiFID oraz zagwarantowaniu pewności prawnej emitentowi. Si tratta di chiarire la formulazione e di allineare il testo con l'Allegato II della MiFID per dare maggiore certezza giuridica all'emittente. Pozostałe postanowienia określone w art. 11 dostosowano do brzmienia wniosku dotyczącego praw pasażerów w transporcie morskim. Altre disposizioni contenute all'articolo 11 sono state allineate alla formulazione della proposta relativa ai diritti dei passeggeri nel trasporto marittimo. h) propozycję precyzyjnego i jasnego brzmienia danego wyłączenia; (h) una proposta di formulazione chiara e precisa della deroga; Poprawka ma na celu przywrócenie brzmienia pierwotnego rozporządzenia oraz dostosowanie artykułu do wzorcowych sformułowań uzgodnionych przez trzy instytucje. L'emendamento mira a ripristinare la formulazione del regolamento originario e ad allineare questo articolo con le formule tipo concordate dalle tre istituzioni. Czuje, że twórcy wykonali poważną pracę w celu uzyskania nowego brzmienia. Si Sente che gli sviluppatori hanno fatto un lavoro serio per ottenere un nuovo suono. Austriacki wykaz jest stale aktualizowany w celu dostosowania do brzmienia wspólnego wykazu uzbrojenia UE. L'elenco austriaco viene costantemente aggiornato per adattarlo al testo dell'elenco comune delle attrezzature militari dell'UE. Dodatkowo, nasze algorytmy wyboru szablonu zostały zaprojektowane, aby zapewnić naturalną zmienność brzmienia z jednej wiadomości do następnego. Inoltre, i nostri algoritmi di selezione del modello sono stati progettati per garantire la variazione naturale di formulazione da un messaggio al successivo. Tak, ale to było ważne dla brzmienia. Sì, proprio così - Sì. Ma è davvero molto importante per il suono. Przyzwyczaiłam się do brzmienia twego głosu. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 498. Pasujących: 498. Czas odpowiedzi: 143 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Cr3T1X. feg9qeko6y.pages.dev/145feg9qeko6y.pages.dev/21feg9qeko6y.pages.dev/366feg9qeko6y.pages.dev/255feg9qeko6y.pages.dev/92feg9qeko6y.pages.dev/316feg9qeko6y.pages.dev/315feg9qeko6y.pages.dev/93feg9qeko6y.pages.dev/123
nazywał się dla pięknego brzmienia